Pielęgnacja suchej skóry z bogatym kremem do twarzy Iles du Vent
04 grudnia
Spośród wielu problemów skóry, jakie dotykają przeciętnego człowieka, dla mnie najbardziej uciążliwy jest problem suchej, odwodnionej skóry. Pielęgnacja mojej cery jest trudna, bo z jednej strony brakuje jej elastyczności i miękkości na skutek słabego nawilżenia, zaś z drugiej, odżywcze kremy zatykają mi pory, co kończy się wypryskami. W związku z tym rzadko sięgam po gęste, silnie nawilżające kremy, ponieważ zawsze po nich muszę stosować kurację anty wypryskową, co zwykle dodatkowo wysusza mi skórę i tak w kółko.... Od pewnego czasu jednak widzę światełko w tunelu, bo w końcu trafiłam na odżywczy, silnie nawilżający krem, który nie zatyka mi porów, ani w żaden sposób nie obciąża mojej wymagającej skóry. Mowa o bogatym kremie do twarzy Iles du Vent przeznaczonym do cery suchej i odwodnionej.
Moje wrażeniaSkóra sucha to nie to samo, co skóra odwodniona. Skóra odwodniona nie posiada wody w naskórku, natomiast skóra sucha powstaje w wyniku uszkodzenia płaszcza lipidowego. BOGATY KREM DO TWARZY zapewnia doskonałą i skuteczną pielęgnację zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku, ponieważ działa dwufazowo. W pierwszej kolejności, za sprawą skwalanu z oliwek, odbudowuje warstwę lipidową naskórka, w drugiej – dzięki olejowi monoi i dużej ilości składników nawilżających – przywraca skórze równowagę hydrologiczną. Oprócz właściwości regeneracyjnych i nawilżających BOGATY KREM DO TWARZY działa także przeciwzmarszczkowo m.in. za sprawą kwasu hialuronowego, a dzięki bogactwu witamin i minerałów skutecznie odżywia skórę, zapewniając jej świeży i zdrowy wygląd.
Zastanawiałam się, skąd właściwie wzięła się nazwa firmy, bo przyznać trzeba, że jest ona dosyć oryginalna i egzotyczna. Otóż, Iles du Vent oznacza Wyspy na Wietrze, jeden z archipelagów Polinezji Francuskiej, z największą wyspą jaką jest Tahiti. Pamiętacie z czego słynie Tahiti? Z cudownego i odżywczego oleju monoi, pozyskiwanego z pachnących kwiatów tiare, i macerowanego w oleju kokosowym. To właśnie na oleju monoi oparte są receptury kosmetyków Iles du Vent i w zależności od rodzaju kosmetyku, łączony on jest m.in. z olejem kokosowym, migdałowym, masłem kakaowym, masłem shea, ekstraktami z hibiskusa, aloesu i pestek winogron. Bogactwo naturalnych składników zapakowane jest w urocze opakowania, silnie nawiązujące do natury poprzez ekologiczny design tekturowych opakowań przewiązywanych
papierową kokardką. Kosmetyki są tak misternie zapakowane, że stanowią wielką niewiadomą do momentu otwarcia, idealny prezent dla bliskiej osoby, która z pewnością będzie urzeczona taką formą opakowania.
Bogaty krem do twarzy umieszczony jest w okrągłym plastikowym, półprzezroczystym opakowaniu o pojemności 75 ml z metalowym wieczkiem i dodatkowym aluminiowym zabezpieczeniem w środku. Jest czysto i higieniczne, dzięki czemu mamy pewność, że nikt nie dobierał się do naszego kremu. Pod spodem znajdujemy naklejkę z pełnym składem, terminem ważności i informacją, jak długo po otwarciu krem jest przydatny do użycia (6 miesięcy). Skład zachwyca nawet najbardziej wybredne osoby, bo próżno tu szukać takich "ulepszaczy" jak parabeny, chemiczne konserwanty, sztuczne barwniki i zapachy czy oleje parafinowe. Ten krem jest wolny od szkodliwych i alergizujących dodatków, za to znajdziemy w nim takie perełki jak wyciąg z kwiatów tiare, aloes, olej kokosowy, masło shea czy masło kakaowe.
Skład
Aqua, Glyceryl Stearate Citrate, Cetearyl
Alcohol, Glyceryl Caprylate, Decyl Cocoate, Betaine, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Juice, Isoamyl Cocoate, Squalane, Cocos Nucifera (Coconut)
Oil , Gardenia Tahitensis, Isostearyl Isostearate, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Glycerin, Theobroma Cacao(Cocoa) Seed Butter, Sodium
Hyaluronate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Lysolecithin,
Sclerotium Gum, Xanthan Gum, Pullulan, Sodium Phytate, Tocopherol
(mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Parfum, Geraniol, Limonene,
Linalool.
Po otwarciu kremu dociera do nas cudowny, delikatnie słodki egzotyczny zapach kwiatów tiare. Jeśli miałyście kiedykolwiek olej monoi to zapach jest prawie taki sam, z tym, że odrobinę maślany, nie mdlący, ale uzależniający. Zdarza mi się czasami przy okazji codziennej pielęgnacji zatrzymać się chwilkę dłużej przy tym kremie o po prostu rozkoszować się jego aromatem. Jest absolutnie piękny, uwodzicielski i tak diametralne różny od innych kremów do twarzy. Bardziej przypomina mi zapach luksusowych perfum w kremie. Do tej pory nie zdawałam sobie sprawy, że również kremy do twarzy mogą pachnieć tak fantastycznie jak kosmetyki pielęgnacyjne. Zresztą luksus tego kosmetyku podkreśla nie tylko zapach, ale również elegancki design.
Konsystencja kremu jest bardzo lekka, nietłusta i niesamowicie miła w dotyku. Wrażenie jest porównywalne do zatopienia palców w delikatny, pachnący mus, który na dodatek fantastycznie nawilża, nie obciążając przy tym cery. W przypadku mojej suchej cery bardzo szybko się wchłania, nie zostawia żadnego uczucia lepkości czy tłustego filtru, dzięki czemu nadaje się pod makijaż, zastępując bazę. Stosuję go zarówno rano, jak i wieczorem i mimo, że na noc powinno sięgać się po bardziej tłuste kremy, to względu na bardzo bogaty skład krem zastępuje tradycyjne "nocne" kremy fundując jej równie skuteczną kurację nawilżającą i przeciwzmarszczkową. Zawartość kwasu hialuronowego gwarantuje walkę ze zmarszczkami, pod warunkiem regularnego stosowania.
Kremu używam od prawie 3 tygodni i zauważyłam wyraźny wzrost nawilżenia skóry co mnie cieszy ogromnie, bo fajnie poczuć w końcu, że moja skóra oddycha i się nie ciągnie. Zrezygnowałam całkowicie z kremów na noc, a po bazy pod makijaż sięgam okazjonalnie. Dzięki szybkiemu wchłanianiu niemal natychmiast mogę nakładać podkład, który bardzo dobrze się rozprowadza, ponieważ krem nie powoduje jego rolowania. Cera po regularnym używaniu kremu jest gładka i miękka w dotyku, odzyskuje promienny i zdrowy wygląd, czego mojej szarej skórze brakowało. Wyskakujące od czasu do czasu niespodzianki na twarzy smarowane tym kremem szybciej znikały, a to dzięki olejowi monoi, który łagodzi podrażnienia i stany zapalne oraz goi drobne uszkodzenia naskórka. Ponadto aloes działa przeciwzapalnie, antybakteryjnie i tonizująco, dzięki czemu moja cera nie jest obciążona i zatkana. Wygląda świeżo i ładnie. Nie muszę chyba wspominać jak po jego aplikacji moja twarz pięknie pachnie? :-) Mąż któregoś wieczoru próbował rozszyfrować, co tak ładnie pachnie na mnie, no i nie mógł sobie biedak poradzić z tym wyzwaniem. :P
Muszę się przyznać, że stosowanie tego kosmetyku wprowadza mnie nie tylko w pozytywny nastrój, ale uzależnia swoim otulającym zapachem. Jak go wypróbujecie to będziecie wiedziały o co mi chodzi. :-) Efekty są zaskakujące i stosunkowo szybko widoczne. Skład jest rewelacyjny, lepszego w kremie do twarzy nie widziałam, to tak jakby ktoś wycisnął to co najlepsze w przyrodzie i zamknął w pudełeczku. No i podał w atrakcyjnej, luksusowej formie. Po niespełna miesiącu regularnego stosowania rano i wieczorem zostało mi go grubo ponad połowę, co świadczy o jego dużej wydajności. Będę jeszcze długo cieszyć jego stosowaniem. Krem możecie zakupić bezpośrednio na stronie Iles du Vent TUTAJ.
Znacie kosmetyki tej marki? Co o nich sądzicie?

23 komentarze
Tyle zalet a jak pięknie podane ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten kremik, jest jak odżywcze masełko :-)
UsuńMiałam je i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki tej marki, naturalne i cudownie pachnące :-)
UsuńMarka niesamowicie mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńoj kusi, bogactwo naturalnych składników podane w najczystszej postaci :-)
UsuńBardzo chętnie bym wypróbowała. Moja sucha cera potrzebuje własnie takich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńten krem jest wprost stworzony do pielęgnacji suchej i odwodnionej skóry, bardzo głęboko nawilżam mi przypomina lekkie masełko
UsuńCzuję się skuszona :)
OdpowiedzUsuńpolecam wypróbowanie :-)
UsuńKremik ma wybitnie dużo zalet i patrząc na samo opakowanie chyba bym nie wpadła, że to do twarzy, na początku pomyślałabym pewnie, że to jakieś masełko do ciała czy coś. Duży plus za odbieganie od nudnej formy i naprawdę piękne podanie kosmetyku. No i ten skład, ulala. :)
OdpowiedzUsuńten krem do złudzenia przypomina masełko, nawet konsystencja zbliżona, uwielbiam to jak sunie po mojej suchej twarzy i daje szybką ulgę :-)
UsuńZapach dla mnie :). Zaciekawiłaś mnie bardzo, wciągnę na swoją listę i przy najbliższych zakupach postaram się kupić :)
OdpowiedzUsuńkrem jest wart zainteresowania i wypróbowania :-)
UsuńMam ochotę na ten kremik <3
OdpowiedzUsuńkusząca konsystencja :)
OdpowiedzUsuńPięknie zapakowane
OdpowiedzUsuńIles du Vent dba o gustowne, ale jednocześnie proste opakowanie, podkreśla w ten sposób naturalny charakter kosmetyku :-)
UsuńSuper wpis, czekam na więcej. Kom za kom? Obs na obs?
OdpowiedzUsuńZerknij na mój blog http://urodaizdrowiekobiet.blogspot.com/ pokazałam tam jak zdobyć darmowe bony na kosmetyki, jeżeli jesteś aktywną blogerką. Pozdrawiam
Jestem bardzo ciekawa produktów tej marki, nie miałam jeszcze okazji niczego używać :)
OdpowiedzUsuńkosmetyki tej marki zaczynają powoli zdobywać serca blogerek, bo troszkę o nich czytałam, składy są świetne, zapachy takie jak lubię, egzotyczne, troszkę maślane, a działanie jak na moją suchą jest bardzo zadowalające :-)
UsuńNie znam marki ale podoba mi się opakowanie, sposób zapakowania. A i zapach napewno przypadłby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńo kurcze dla samego zapachu bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuń