ECLAB Balijskie mleczko do ciała - lekka i przyjemna pielęgnacja ciała
21 kwietnia
Wraz z nadejściem wiosny moja pielęgnacja ciała przechodzi małą rewolucję, odstawiam gęste i treściwe masła, zastępując je lekkimi i odżywczymi mleczkami czy balsamami. Moja skóra po sezonie zimowym potrzebuje zastrzyku energii i nawilżenia, bez zbytniego obciążenia tłustym filtrem i czekaniu na wchłonięcie. Produktem, który spełnia takie kryteria i dba o moją skórę każdego dnia jest balijskie odświeżające mleczko do ciała jednej z moich ulubionych firm, ECLAB, dostępne w sklepie Kalina.
Balijskie mleczko do ciała – odświeżające - zawiera ponad 98 % składników pochodzenia roślinnego. Wchodzące w skład mleczka składniki: woda różana, organiczny olej z pestek moreli, ekstrakt z mącznicy jadalnej - Passiflory, olej z werbeny, olejek z paczuli, ekstrakt z owoców granatu – koją, odżywiają, nawilżają, przeciwdziałają nadmiernej utracie wilgoci, stymulują syntezę kolagenu i elastyny w skórze co zapobiega utracie jędrności i elastyczności.
SKŁADNIKI AKTYWNE:
Organiczny olejek morelowy i ekstrakt z granatu - odżywiają, nawilżają oraz stymulują syntezę kolagenu i elastyny, sprawiają, że skóra staje się jędrna i elastyczna.
Olejek z werbeny - nawilża i zmiękcza skórę, zapobiega jej odwodnieniu, sprawia, że staje się ona jedwabiście gładka.
Organiczny ekstrakt z passiflory - delikatnie oczyszcza i łagodzi podrażnienia, pozostawia na skórze uczucie świeżości.
Olejek z werbeny - nawilża i zmiękcza skórę, zapobiega jej odwodnieniu, sprawia, że staje się ona jedwabiście gładka.
Organiczny ekstrakt z passiflory - delikatnie oczyszcza i łagodzi podrażnienia, pozostawia na skórze uczucie świeżości.
Moje wrażenia
Mleczko ma bardzo wygodną formę aplikacji, ponieważ umieszczone jest w butelce o pojemności 250 ml z pompką, która sprawnie i bezproblemowo dozuje produkt. Bardzo lubię takie rozwiązania, nie trzeba bawić się w otwieranie i zamykanie, bo różnie to się kończy, np. nieuważnym zamknięciem kosmetyku i jego późniejszym wylaniem. Zdarzyło mi się również ułamać zatyczkę balsamu, który potem stał otwarty co wybitnie mu nie służyło.... Tutaj takich problemów nie mam, jest czysto, higienicznie i wygodnie, czyli tak jak większość z nas lubi.
Mleczko ma kremową barwę i lekką, mleczną konsystencję, idealnie wtapia się w skórę, powiedziałabym, że wręcz sunie po skórze, dzięki czemu nałożenie go na całe ciało trwa bardzo krótko. Moja sucha skóra zasysa go w całości i ekspresowo, jednakże, mimo swojej lekkości daje radę z nawilżeniem, dodatkowo zostawia cudowny, lekko kwiatowy zapach na skórze. Zapach nie utrzymuje się zbyt długo, ale to akurat mi nie przeszkadza, bo jego działanie wynagradza mi ten malutki minusik. :-) Mleczko spisuje się idealnie zarówno w porannej pielęgnacji, kiedy mam naprawdę mało czasu przed wyjściem do pracy, jak i wieczorem, kiedy staram się poświęcić więcej uwagi na pielęgnację ciała. W przeciwieństwie do tłustych maseł czy olejów, nie muszę czekać w nieskończoność, aż mleczko się wchłonie, od razu można się ubrać, nic się nie klei do ciała, nie ma poczucia dyskomfortu. Skóra jest aksamitna w dotyku, niezwykle miękka i bardzo delikatnie pachnąca, uwielbiam połączenie słodkiego olejku morelowego z kwiatami passiflory - jest zaskakująco i subtelnie, tak jak lubię. Wyczuwalna jest woń werbeny, która wprowadza orzeźwiające akordy, to taki powiew świeżości na skórze, szczególnie polecam użycie mleczka po wysiłku fizycznym, fantastycznie pobudza i usuwa resztki zmęczenia.
Zadam Wam teraz nietypowe pytanie: zdarzają Wam się drobne, czerwone plamki po depilacji, przez które skóra po zetknięciu z balsamem/mleczkiem/masłem niemiłosiernie piecze? Otóż ja niestety mam bardzo delikatną skórę, która po użyciu depilatora jest cała w kropkach i piecze. Aby ukoić podrażnienia, nakładam na nogi grubszą warstwę mleczka i czekam chwilę, aż się wchłonie. Nawet nie wiecie jaką przynosi ulgę, nic nie szczypie, ból ustępuje i pojawia się błogość. Skóra szybko się regeneruje i na drugi dzień nie ma śladu po plamkach a i krostki nie są już zaognione, mleczko działa jak kompres na wszelkie podrażnienia po depilacji.
Kolejny, olbrzymi plus tego kosmetyku to jego świetny skład, znajdziemy w nim ponad 98% składników naturalnego pochodzenia, a tuż za wodą znajduje się woda różana i organiczny olejek z pestek moreli. Sami zobaczcie jakie witaminy dla skóry skrywa w sobie ta niepozorna buteleczka:
Aqua, Rosa Leaf Floral Water (woda różana), Organic Armeniaca Vulgaris Oil (organiczny olej z pestek moreli), Caprylic / Capric Triglycerides, Passiflora Edulis Flower Extract (ekstrakt z mącznicy jadalnej - Passiflory), Glycerin, Verbena Eesential Oil (olej z werbeny), Pogestemon Patchouli Oil (olejek z paczuli), Punica Granatum Extract (ekstrakt z owoców granata), Rosa Damascena Oil (olejek różany), Acrylates/Vinyl Isodecanoate Crosspolymer, Perfume, Sodium Hydroxide, Benzoic Acid, SorbicAcid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol.
Mleczko ma kremową barwę i lekką, mleczną konsystencję, idealnie wtapia się w skórę, powiedziałabym, że wręcz sunie po skórze, dzięki czemu nałożenie go na całe ciało trwa bardzo krótko. Moja sucha skóra zasysa go w całości i ekspresowo, jednakże, mimo swojej lekkości daje radę z nawilżeniem, dodatkowo zostawia cudowny, lekko kwiatowy zapach na skórze. Zapach nie utrzymuje się zbyt długo, ale to akurat mi nie przeszkadza, bo jego działanie wynagradza mi ten malutki minusik. :-) Mleczko spisuje się idealnie zarówno w porannej pielęgnacji, kiedy mam naprawdę mało czasu przed wyjściem do pracy, jak i wieczorem, kiedy staram się poświęcić więcej uwagi na pielęgnację ciała. W przeciwieństwie do tłustych maseł czy olejów, nie muszę czekać w nieskończoność, aż mleczko się wchłonie, od razu można się ubrać, nic się nie klei do ciała, nie ma poczucia dyskomfortu. Skóra jest aksamitna w dotyku, niezwykle miękka i bardzo delikatnie pachnąca, uwielbiam połączenie słodkiego olejku morelowego z kwiatami passiflory - jest zaskakująco i subtelnie, tak jak lubię. Wyczuwalna jest woń werbeny, która wprowadza orzeźwiające akordy, to taki powiew świeżości na skórze, szczególnie polecam użycie mleczka po wysiłku fizycznym, fantastycznie pobudza i usuwa resztki zmęczenia.
Zadam Wam teraz nietypowe pytanie: zdarzają Wam się drobne, czerwone plamki po depilacji, przez które skóra po zetknięciu z balsamem/mleczkiem/masłem niemiłosiernie piecze? Otóż ja niestety mam bardzo delikatną skórę, która po użyciu depilatora jest cała w kropkach i piecze. Aby ukoić podrażnienia, nakładam na nogi grubszą warstwę mleczka i czekam chwilę, aż się wchłonie. Nawet nie wiecie jaką przynosi ulgę, nic nie szczypie, ból ustępuje i pojawia się błogość. Skóra szybko się regeneruje i na drugi dzień nie ma śladu po plamkach a i krostki nie są już zaognione, mleczko działa jak kompres na wszelkie podrażnienia po depilacji.
Kolejny, olbrzymi plus tego kosmetyku to jego świetny skład, znajdziemy w nim ponad 98% składników naturalnego pochodzenia, a tuż za wodą znajduje się woda różana i organiczny olejek z pestek moreli. Sami zobaczcie jakie witaminy dla skóry skrywa w sobie ta niepozorna buteleczka:
Aqua, Rosa Leaf Floral Water (woda różana), Organic Armeniaca Vulgaris Oil (organiczny olej z pestek moreli), Caprylic / Capric Triglycerides, Passiflora Edulis Flower Extract (ekstrakt z mącznicy jadalnej - Passiflory), Glycerin, Verbena Eesential Oil (olej z werbeny), Pogestemon Patchouli Oil (olejek z paczuli), Punica Granatum Extract (ekstrakt z owoców granata), Rosa Damascena Oil (olejek różany), Acrylates/Vinyl Isodecanoate Crosspolymer, Perfume, Sodium Hydroxide, Benzoic Acid, SorbicAcid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol.
- lekka mleczna konsystencja nie obciążająca skóry i nie zostawiająca żadnego filmu na skórze
- szybkie wchłanianie i maksymalne nawilżenie ciała
- odżywienie nawet bardzo suchej skóry
- łagodzenie podrażnień po depilacji
- świetny, naturalny skład, brak szkodliwych dodatków
- wygodna forma aplikacji
Dla wszystkich tych, którzy szukają odmiany od ciężkich, zimowych smarowideł, mleczko będzie wprost idealne w codziennej pielęgnacji. Szybkie wchłanianie, poprawa stanu skóry, wyraźne odżywienie i cudowny zapach to jego główne atuty, chociaż skład jest dla mnie osobiście najważniejszy, Na stronie sklepu Kalina znajdziecie jego kilka wersji, ale cenna jest niezmienna - 17,99 złotych do kupienia TUTAJ.
Znacie kosmetyki ECLAB, może miałyście już coś z tej marki? Używacie już mleczek czy jeszcze maseł?

28 komentarze
Bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńrównie fajny ma skład :-)
UsuńNie używałam. :) Ostatnio lubuję się w naturalnych olejkach do ciała. :)
OdpowiedzUsuńolejki są również u mnie, ale używam ich rzadko, najczęściej w weekend :-)
UsuńPojechałabym na Bali, a że ECO to się chwali ;)
OdpowiedzUsuńtaka pachnąca podróż przydałaby się każdej z Nas :-)
UsuńW takim razie nie tylko ja polubiłam tą markę, a dobrze nawilżające i lekkie mleczko to brzmi jak spełnienie marzeń. Będę musiała się za nim rozejrzeć:)
OdpowiedzUsuńZ EcoLab znam tylko nawilżającą piankę do mycia twarzy i bardzo ją lubię, na tyle, że chyba skuszę się na serum do twarzy. To mleczko prezentuje się bardzo przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńserum do twarzy mam i jest genialne, za moment o nim napiszę :-) kończy mi się żel aloesowy do twarzy więc pora na jakąś piankę :-)
UsuńJuż minimum granatu mnie kupuje ;)
OdpowiedzUsuńa wiesz że ja za granatem nie przepadam? :D ale tutaj kompletnie mi to nie przeszkadza :D
UsuńNigdy wcześniej nie miałam okazji używać żadnego mleczka do ciała. Z chęcią wypróbuję, bo brzmi zachęcająco :-)
OdpowiedzUsuńpolecam zwłaszcza teraz, jest idealne na okres przejściowy pomiędzy zimą i tłustymi masłami a lekką wiosną :-)
UsuńSkład robi wrażenie :) Kuszą mnie kosmetyki do włosów tej marki, ale i takim balsamem do ciała bym nie pogardziła :)
OdpowiedzUsuńz czystym sumieniem mogę polecić szampon i odżywkę aloesową - świetnie nawilżają i regenerują włosy
UsuńŚwietna z tego co słyszałam marka - czas się przekonać na własnej skórze ;)
OdpowiedzUsuńmarka zasługuje na uznanie, bo nie tylko ma szeroką gamę kosmetyków, ale naturalne składy i bardzo przystępne ceny
UsuńFajnie wygląda to mleczko - duży plus za pompkę.
OdpowiedzUsuńoj tak pompka jest mega wygodna uwielbiam takie rozwiązania
UsuńKocham mleczka do ciała, super się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńzapach obłędny świetna cena i zadowalające działanie :-)
UsuńSpoko cena za ten kosmetyk, ja używam mleczka do ciała Nivea niebieskiego dla dzieci :D
OdpowiedzUsuńOoo też mam ten problem po depilacji! W moim przypadku ogromną ulgę przynosi mi żel aloesowy :)
OdpowiedzUsuńżelu aloesowego jeszcze nie używałam na podrażnienia po depilacji, muszę wypróbować
UsuńOstatnio coraz głośniej o tej marce:) dla mnie skład nie jest kluczowy bo nieraz sie przejechałam na super składach. Ale fajnie gdy skład i działanie idą w parze;)
OdpowiedzUsuńfaktycznie nie zawsze dobry skład gwarantuje skuteczne działanie, jednak do tej marki i mleczka nie mogę się przyczepić :-)
UsuńO rany! Koniecznie będę musiała go przetestować po depilacji/goleniu, bo mam wtedy okropnie podrażnioną skórę.
OdpowiedzUsuńu mnie notorycznie są czerwone plamy po depilacji, które szczypią, ale ten balsam skutecznie łagodzi te dolegliwości
Usuń