Krem naprawczy do włosów Vatika Dabur - inna niż zwykle pielęgnacja włosów
12 stycznia
Pielęgnacja włosów, zwłaszcza zimą to u mnie nie lada wyzwanie, bo choć wprawdzie nie noszę czapek, to o tej porze roku moje suche i zniszczone włosy, są jeszcze bardziej podatne na uszkodzenia. Ograniczam ich stylizację do minimum, bo zobaczyłam, że są w fatalnym stanie, a nie chcę ich ścinać, więc ratuję się wszelkimi możliwymi kosmetykami do włosów, od olejków począwszy a skończywszy na maskach i odżywkach. Okazuje się, że wśród ogromu kosmetyków pielęgnacyjnych do włosów są również takie, które są dla mnie totalną nowością, jak krem naprawczy regenerujący do stosowania na noc indyjskiej marki Vatika Dabur. Dzisiaj o tym nietypowym kosmetyku chciałabym Wam troszkę opowiedzieć.
Dobroczynna moc migdałów, miodu, jajek oraz olejku rycynowego połączona w jednej masce do włosów! Już jednorazowe zastosowanie przynosi wyraźną poprawę wyglądu i blasku włosów a regularne używanie maski wpływa na zdecydowane wzmocnienie ich kondycji. Włosy stają się dobrze nawilżone, mają zdrowy wygląd, pięknie błyszczą! Krem sprawdza się zwłaszcza przy przesuszonych, zniszczonych i rozdwajających się włosach.
Krem naprawczy Vatika bazuje na bardzo uniwersalnych i stosowanych już przez nasze mamy składnikach, które mają nieocenione właściwości pielęgnacyjne, zwłaszcza w przypadku włosów suchych i zniszczonych.
Zacznę od najsłodszego składnika, mianowicie miodu, który nie tylko zatrzymuje wodę we włosach, ale również wygładza je i nadaje im blask.
Jeśli chodzi o jajka, to moja mama często wspomina, że kiedyś, aby wzmocnić i zregenerować włosy rozbijało się po prostu jajko na głowę i wmasowywało we włosy, po czym dokładnie myło się włosy. Ja sobie nie wyobrażam takiej formy dbania o włosy, więc z pomocą idzie mi właśnie krem naprawczy, bo obecność jajek odżywia i wzmacnia włosy i stopniowo przywraca im miękkość i jedwabistość.
Olejek rycynowy jest najbardziej popularny jako kosmetyk do wzmacniania i odżywiania rzęs, ale okazuje się, że równie dobrze spisuje się na włosach, ponieważ nie tylko odbudowuje strukturę włosa, ale przyspiesza ich porost i nadaje im blasku.
Dodatkowo w kremie znajdziemy olejek migdałowy, dzięki któremu będziemy cieszyć się z sypkich i błyszczących włosów.
Biorąc pod uwagę konsystencję tego kosmetyku faktycznie jest kremowa i przypomina całkiem zwykły krem do twarzy. Nie jest ciężki, ani zbity, wprost przeciwnie nie sprawia żadnych problemów przy nakładaniu, cudownie lekki, bardzo ładnie pachnący (wyczuwam zarówno miód jak i migdały, ale wszystko delikatnie, subtelnie) świetnie rozprowadza się na włosach.
Kremu możemy używać na dwa sposoby:
- Wieczorem wmasowujemy krem we włosy, od cebulek aż po same końcówki, nakładamy czepek foliowy i opcjonalnie owijamy głowę ręcznikiem. Rano myjemy dokładnie włosy.
- Jeśli nie chcemy myć rano włosów bo np. nie mamy na to czasu to krem możemy nałożyć na kilka godzin przed umyciem włosów wieczorem. Wówczas owinięte czepkiem i ręcznikiem włosy można podgrzać suszarką, tak aby składniki aktywne szybciej wniknęły we włosy.
W moim przypadku nakładanie kremu na noc zupełnie odpada, ponieważ nigdy nie myję włosów rano przed wyjściem do pracy, tylko właśnie wieczorem. Dlatego właśnie kremu używam tylko i wyłącznie przed wieczornym myciem włosów, nakładam go na ok. 2-3 przed planowanym umyciem, okręcam włosy bawełnianym turbanem i podgrzewam suszarką. Krem jest niesamowicie jedwabisty w dotyku, gdybym nie wiedziała, że jest do włosów to powiedziałabym, że służy pielęgnacji cery. Bardzo ładnie wnika we włosy, w zależności od potrzeb można nakładać go na suche lub mokre włosy, jednak ja zawsze rozprowadzam go na suchych włosach. Zaczynam od wmasowania go w skórę głowy i powoli przesuwam do końcówek, nie żałując sobie jego ilości. Co ciekawe, nie sprawia najmniejszych problemów podczas zmywania, jedno porządne umycie wypłukuje go całkowicie, nie obciąża ani nie przetłuszcza włosów. Kremowa formuła bardzo dobrze wnika w cebulki włosów, podgrzanie go ciepłem suszarki nie powoduje jego spływania, wręcz przeciwnie bardzo dokładnie trzyma się na włosach i już podczas zmywania czuć, że moje szorstkie włosy są wyczuwalnie o wiele bardziej miękkie.
Do kosmetyków tego typu zawsze podchodzę z dużym sceptycyzmem i nie zawsze widzę efekty, jednak w przypadku tego kremu już pierwsza aplikacja sprawia, że "coś" pozytywnego dzieje się z włosami. Po pierwsze moje gęste, splątane i bardzo nieokiełznane włosy są łatwiejsze do rozczesania, ilość kołtunów na głowie jest zdecydowanie mniejsza, dzięki czemu mniej włosów zostaje mi na szczotce.
Po drugie po wysuszeniu włosy mi się nie puszą i nie elektryzują są bardzo sypkie i lekko lśniące, ilość wypadających włosów zmniejszyła się, zaś łamanie końcówek nie jest już tak częste jak wcześniej. Kremu używam raz na tydzień i to w zupełności wystarczy, aby moje włosy otrzymywały porządną dawkę witamin, wzmocnienia i odżywienia. Jeśli tylko będę konsekwentna w ich pielęgnacji to efekty będą naprawdę dobre, a po ten krem sięgnę jeszcze nie raz.
Podsumowanie
Regenerujący krem naprawczy Vatika Dabur to ciekawa propozycja i sposób na pielęgnację włosów suchych czy zniszczonych zabiegami. Lekka, kremowa formuła przypominająca krem do twarzy lub balsam do ciała w żaden sposób nie obciąża włosów ani skalpu, świetnie wnika w cebulki, odżywia aż po same końcówki i stopniowo regeneruje włosy na całej długości. Połączenie takich składników jak miód, migdały czy jajka gwarantuje naprawdę dobre efekty i zapewnia przyjemne użytkowanie. Fajnie, że kremu można używać na mokre lub suche włosy i wcale nie trzeba zostawiać go na całą noc, aby zauważyć efekty. To mój pierwszy krem do włosów, ale śmiało mogę powiedzieć, że przynosi lepsze rezultaty niż stosowanie słynnych oleokremów. Jeśli chcecie sprawdzić działanie naprawczego kremu na swoich włosach to kupicie go na stronie sklepu Magiczne Indie TUTAJ.
Miałyście kiedykolwiek do czynienia z kosmetykami Vatika lub jakimkolwiek kremem do włosów? Jakie są Wasze odczucia po stosowaniu takiego produktu?

36 komentarze
kremu do włosów jeszcze nie stosowałam, zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńno właśnie ostatnio głośno o oleokremach, a tutaj odrobinkę coś innego :-)
UsuńWow super sprawa, miałam tej marki odżywkę, świetna była :)
OdpowiedzUsuńja mam olejek i jest super :-)
UsuńJak zobaczyłam zdjęcie na liście czytelniczej to myślałam, że to jogurt :D Muszę zaopatrzeć w taki krem, bo moja córka ma straszne problemy z kołtunami pomimo tego, że kilka razy dziennie ją czeszę ;/ Może by jej pomógł taki krem na kołtuny :/
OdpowiedzUsuńha ha ten krem to wygląda jak balsam :D moje kołtuny zostały co nieco ogarnięte, ale od razu mówię, że nakładam dużą ilość kremu :D
UsuńBardzo ciekawy produkt ja na noc stosuje oleje również te firmy Vatika, może krem sprawdzi się jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńmam również ich olejek, ale szczerze jestem bardziej zadowolona zarówno z formy aplikacji jak i efektów użycia kremu :-)
UsuńPrzydałby mi się taki krem, moje włosy wymagają zimą większej uwagi i pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńja moim włosom do niedawna nie poświęcałam żadnej uwagi pielęgnacyjnej, ale w końcu się za nie wzięłam i próbuję różnych regenerujących kosmetyków :-)
UsuńDużo dobrego słyszałam na temat produktów marki Vatika jednak sama nie miałam jeszcze z nimi styczności ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam kremu do włosów :)
OdpowiedzUsuńKiedyś go miałam, ale to już spory czas temu :D Pamiętam że był całkiem spoko :D Widzę, że u Ciebie się sprawdził :)
OdpowiedzUsuńoj tak, moje suche włosy bardzo się z nim polubiły :-)
UsuńNie miałam pojęcia,że takie coś w ogóle istnieje a tu proszę:).Całe życie człowiek dowiaduje się czegoś nowego:)
OdpowiedzUsuńja właśnie dzięki blogosferze dowiaduję się mnóstwa ciekawych nowinek kosmetycznych :-)
UsuńPierwszy raz widzę, ale nie powiem, spodobał mi się i sama bym go chętnie poznała :D
OdpowiedzUsuńjest niesamowicie przyjemny i bardzo tani, warto spróbować i urozmaicić pielęgnację włosów :-)
UsuńMogłabym wypróbować :) moje włosy lubią takie produkty. Z początku myślałam że to jakaś maść na przeziębienie :D
OdpowiedzUsuńha ha wygląda jak maść? :D powiedziałabym że jak balsam :P
UsuńCiekawy kosmetyk :) Ma w składzie alkohol? Nie mogę się dopatrzeć. Mam jednak mieszane uczucia przez te jajka...
OdpowiedzUsuńoto pełen skład, zapomniałam dodać na koniec recenzji :-)
UsuńAqua, Paraffinum Liquidum, Cocosnucifera Oil, Glycerol Stearate, Caprylic Capric Triglyceride, Poly Ethylene, Glycol 400, Cetyl Alcohol, Cresmer 1000, Bis (C13-15 Alkoxy), PG Amodimethicone, Parfum, Triethanolamine, Olea Eruopaea Fruit Oil, Carbomer, Ricinus Communis (Castor) Seed Oil, Phenoxy Ethanol, Prunus Amygdalus (Almond) Oil, Methyl Paraben, DL Panthenol, Hydroxypropyl Guar, Ethyl Panthenol, Glycine, Disodium EDTA, Honey Extract, Butylated Hydroxyl Toluene, Propyl Paraben, Egg Powder, Marrow Extract.
Pochodne ropy naftowej, parabeny, glikole i inna chemia? I to ma być dobre? Lepiej zmieszać miód z olejem rycynowym, żółtkiem jaja, sokiem z cytryny i tę miksturę nałożyć na skórę głowy i włosy. Tanio, naturalnie i zdrowo.
UsuńKrem do włosów? To nowośc dla mnie mnie :)
OdpowiedzUsuńja też byłam zaskoczona że są kremy do włosów, teraz wiem, od czego Indyjski mają takie lśniące włosy :-)
Usuńciekawy produkt, chętnie kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńOd dawna kusi mnie ten krem;) Koniecznie muszę jego zakupić;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę taki krem i muszę przyznać że jest ciekawy :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie :)
UsuńBardzo lubię kosmetyki tej marki .
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetny wpis.
Buziaki Kochana!
Mam i bardzo go lubię.
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie sięgałam po krem do włosów i cały czas to planuje. Ten wpisuje na swoją liste ! Vatik od dawna mnie kusi - teraz już wiem, że muszę kupić ten kremik. Poszukam go w internecie i zapisuję na wishlistę :)
OdpowiedzUsuńVatika ma mnóstwo ciekawych kosmetyków do włosów, innych niż tradycyjne z drogerii :-)
UsuńMiałam zakochałam się w jego zapachu :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś olejek w kremie L'oreal, ale był tragiczny. Ciekawe jak spisałby się u mnie taki produkt.
OdpowiedzUsuńmialam raz olejek ale kremu nigdy:)
OdpowiedzUsuń