Kosmetyczni ulubieńcy lipca - Pharmaceris, Garnier, Cosnature, Balea, Ec Laboratoire, Cosmia, Lirene, Wibo, Sephora, Tołpa
04 sierpnia
Lipiec to kolejny miesiąc bardzo zróżnicowanych kosmetyków, chociaż tym razem jest pewna odmiana, bo pojawiły się dwa kosmetyki do makijażu, a jak wiecie, u mnie przeważa raczej pielęgnacja. Wśród gromadki ulubieńców jest totalny HIT w śmiesznie niskiej cenie, który udowadnia, że można zrobić bardzo dobry kosmetyk w bardzo niskiej cenie, prostej szacie graficznej i ogólnodostępny. Jest jedna wygrana i jeden z trzech super prezentów od kochanej M. która dba o kondycję moich zniszczonych włosów. Lipiec to kolejny miesiąc poświęcony regeneracji włosów, które niestety z etapu wypadania przeszły do kruszenia się, jest na tyle źle, że po urlopie idę do fryzjera podciąć włosy i zregenerować je porządną maską. No ale nie przedłużając zapraszam na lipcowy przegląd ulubieńców pielęgnacyjno - makijażowych.
O pierwszych wrażeniach ze stosowania tego peelingu mogliście przeczytać TUTAJ, teraz pora na podsumowanie jego stosowania. Jak wiecie, peeling trychologiczny to dermokosmetyk oczyszczający skórę głowy i niwelujący łupież czy też wypadanie włosów. Za jego złuszczające działanie odpowiadają łupiny z pestek moreli, które solidnie oczyszczają skórę głowy i likwidują chociażby problem suchej łuszczącej się skóry głowy. Peelingu używałam dwa razy w tygodniu, nanosiłam na mokre, nieumyte szamponem włosy, i aby ułatwić jego aplikację dzieliłam włosy na kilka przedziałków i dopiero wmasowywałam peeling. Wystarczył mi na prawie 3 miesiące solidnej kuracji, przez ten czas włosy faktycznie przestały mi wypadać, na skórze głowy nie miałam wyczuwalnej suchości a i cebulki były wyraźnie wzmocnione. Przestały mi wypadać w tak dużej ilości jak do tej pory, tak więc jest wyraźny progres. Początkowo ciężko było mi się przekonać do drobinek peelingujących, bałam się, że będę miała problemy z ich wypłukaniem, ale szampon spokojnie sobie radził z tym i po całkowitym umyciu włosów z szamponu i maski, na włosach ani na skórze głowy nie było żadnych pozostałości peelingu. Jeśli borykacie się z problemami skóry głowy, Wasze włosy wypadają lub nie możecie poradzić sobie z łupieżem, powinniście zastanowić się nad kupieniem tego peelingu trychologicznego.
EC
LABORATOIRE Wzmacniający bioolejek do rzęs i brwi
Bioolejek to nic innego jak naturalny zamiennik chemicznych, często szkodliwych preparatów na porost rzęs. Jego skład jest fantastyczny, znajdziemy w nim m.in. olej ze słodkich migdałów, olej z pestek brzoskwini, ekstrakt z bławatka, olej jojoba, witaminy A, B, C, E i F. W konsystencji przypomina lekko masełko, nie spływa z rzęs, nie oblepia ich i nie powoduje żadnego dyskomfortu. Wyraźnie wzmacnia i zagęszcza rzęsy, zauważyłam też ich lekkie wydłużenie, ale to objętość wywołała moje pozytywne zaskoczenie. Świetny kosmetyk pielęgnujący rzęsy, ogranicza ich wypadanie, stymuluje ich naturalny wzrost a to wszystko bez szkodliwych dodatków takich jak: parabeny, silikony, sztuczne barwniki, konserwanty czy substancje zapachowe. Aha zapomniałabym, masełka nie zostawiamy do wchłonięcia, ale po nałożeniu wmasowujemy w linię rzęs lub brwi, aż do momentu kiedy poczujemy, że produkt wchłonął się całkowicie.
GARNIER
FRUCTIS Mgiełka olejkowa do włosów
Jak już wspominałam, dzięki M. w moje ręce trafiły 3 fajne kosmetyki do pielęgnacji moich zniszczonych włosów. w tym olejkowa mgiełka Garnier, w której zakochałam się od pierwszego użycia. Po pierwsze, mgiełka jest niesamowicie lekka, nie zostawia żadnego filmu na włosach, nie skleja ich i nawet nałożona w sporej ilości w żaden sposób nie przetłuszcza włosów. Po drugie, jej zapach jest obłędny, kombinacja olejków z mango, moreli i migdałów daje niesamowicie piękny, słodki zapach, który utrzymuje się na włosach przez dłuższy czas. Uwielbiam sięgać po nią zarówno rano jak i wieczorem, mimo lekkiej jak chmura formy daje radę z nawilżeniem, zostawia włosy gładkie i błyszczące. Świetnie dyscyplinuje niesforne kosmyki i zapobiega ich elektryzowaniu.
BALEA Żel
pod prysznic Magic Fairytale
To mój drugi żel pod prysznic Balea, i nadal twierdzę, że w tych żelach nie ma nic specjalnego.....oprócz pięknego designu i super zapachów. :-) Limitowana edycja Magic Fairytale to połączenie maliny z kwiatem magnolii co daje niesamowicie upojny, słodki zapach. Zdradzę Wam, że żel ma taki sam kolor jak opakowanie, a zapach wypełnia całą łazienkę.
LIRENE
Hydrolipidowy ochronny krem do twarzy 50 SPF
Kremy z wysokimi filtrami to u mnie absolutny niezbędnik w porze letniej, dlatego po ten krem sięgam codziennie i jestem z niego bardzo zadowolona. Lekka, ale treściwa konsystencja, świetnie wchłanianie i współgranie z podkładami (również tymi mineralnymi) oraz zadowalająca mnie ochrona przed promieniami UVA/UVB to wyróżniki tego kremu, który zasługuje na uwagę. Nakładam go rano na makijaż i spokojnie wystarcza mi na cały dzień pracy, z kolei podczas ekspozycji na słońcu jego nakładanie powtarzam kilka razy, wówczas mam 100% pewność, że moja twarz jest odpowiednio chroniona. Krem nie zapycha porów i nawet przy obecnych temperaturach nie powoduje wyskakiwania niespodzianek na twarzy. Lipidowy krem Lirene chroni nie tylko przed promieniowaniem słonecznych, ale również niweluje skutki promieniowania podczerwonego, a dzięki unikalnemu składnikowi IR Complex wzmacnia barierę hydrolipidową i chroni DNA komórek przed uszkodzeniami. Dodatkowo dzięki obecności witaminy E i wyciągu ze złotej algi, silnie nawilża i regeneruje naskórek. Alantoina koi i łagodzi ewentualne podrażnienia i chroni skórę przed jej wysuszeniem. Nie wyobrażam sobie letniego makijażu bez tego kremu.
COSMIA Płyn
micelarny do demakijażu
A teraz pora na HIT ostatniego miesiąca, czyli płyn micelarny marki własnej Auchan, Cosmia, świetny micel w porażąjąco niskiej cenie, ok. 5 zł! Dokładnie usuwa zanieczyszczenia, domywa makijaż, nawet ten wodoodporny, nie rozmazuje i nie tworzy efektu pandy. Najważniejszym jest dla mnie jednak fakt, że micel nie szczypie w oczy i nie wysusza skóry, jest mega delikatny ale i skuteczny. Cosmia udowadnia że można wypuścić bardzo dobry, tani kosmetyk i nie trzeba przepłacać nie wiadomo ile za produkt do demakijażu.
TOŁPA Dermo
face physio żel do mycia twarzy i oczu
Micelarny żel do mycia twarzy Tolpa to świetny produkt o bardzo łagodnym składzie i fizjologicznym pH, który usuwa wszystkie zanieczyszczenia z twarzy. Niesamowicie wydajny, odrobina wystarczy aby usunąć resztki makijażu i odświeżyć twarz. Nie szczypie w oczy, łagodzi drobne podrażnienia i wyczuwalnie nawilża moją suchą skórę. Wracam do niego regularnie również ze względu na fakt, że nie zawiera szkodliwych dodatków: silikonów, alergenów, PEG-ów, SLS-ów, sztucznych barwników, alkoholu, parabenów i donorów formaldehydu.
WIBO Paleta
korektorów 4w1
Paleta korektorów do maskowania niedoskonałości na twarzy: różowy maskuje sińce pod oczami, zielony kamufluje popękane naczynka, jasny beż maskuje wypryski, a ciemny beż modeluje kształt twarzy. Uwielbiam tę kremową paletkę, najczęściej korzystam z różowego korektora, który bardzo dobrze radzi sobie z moimi sińcami pod oczami, nie wysusza skóry, ładnie wtapia się w cerę i współgra z podkładami. Od czasu do czasu sięgam też po jasny beż, gdy zobaczę, że coś mi wyskoczyło, wówczas odrobina korektora wystarczy, aby zakryć to co trzeba.
SEPHORA
Sunbleached filter paleta cieni
Ta przepiękna paleta cieni trafiła do mnie dzięki wygranej u Moniki - Blog Moniszona. W kolekcji znajdziemy trzy różne palety cieni, zainspirowane filtrami fotograficznymi, moja paletka zawieradelikatne, słoneczne cienie, kolory idealne dla jasnej karnacji i blond włosów. Nie dość, że opakowanie jest urocze, to w środku jest duże lusterko, dzięki któremu można w każdej chwili poprawić makijaż. Uwielbiam tę paletkę, pigmentacja bardzo dobra, cienie są trwałe, nie osypują się i nie rolują na powiekach.
COSNATURE
Naturalne odżywcze masło do ciała z masłem shea i tonką
Kosmetyk idealny dla suchej skóry, bardzo głęboko nawilża i regeneruje, świetny po depilacji, łagodzi drobne podrażnienia. Maślana konsystencja bardzo dobrze rozprowadza się po ciele, ale potrzebuje trochę czasu, aby się wchłonąć. Mimo tego, nie zostawia tłustego filmu co jest wielkim plusem w przypadku tak odżywczego kosmetyku. Mimo, że latem zazwyczaj sięgam po lekkie balsamy, to mimo wszystko używam również tego masła, obecnie najczęściej po depilacji. W składzie znajdziemy masło kakaowe czy olej ze słodkich migdałów, które w stanie poradzić sobie z szorstką czy popękaną skórą łokci i kolan.
Tak wygląda moja lipcowa gromadka pielęgnacyjno - makijażowa. Znacie kosmetyki, które Wam pokazałam? Może używałyście któregoś z nich?

40 komentarze
Mgiełkę olejową znam i uwielbiam :) a bardzo zaciekawił mnie ten peeling Pharmaceris..
OdpowiedzUsuńpeeling to jeden z ciekawszych "włosowych" kosmetyków jakie miałam, uporał się z suchym skalpem i ograniczył wypadanie włosów, więc jest ok ;-)
UsuńTeż lubię żele Balea za zapachy. Krzywdy mi nie robią, więc nie oczekuję niczego więcej.
OdpowiedzUsuńdokładnie, od zwykłych żeli do mycia nie ma co wymagać :P
UsuńM się raduje :*
OdpowiedzUsuńbo ma powody ku temu ;-)
UsuńSPF 50 to dla mnie podstawa :)
OdpowiedzUsuńNic nie znam. Zaciekawiła mnie mgiełka olejkowa z Garniera :)
OdpowiedzUsuńmgiełka uzależniła mnie swoim zapachem :-)
Usuńpaleta korektorów średnio się u mnie sprawdziła, właściwie nie używam ich, a peeling trychologiczny zamierzam przetestować
OdpowiedzUsuńA ostatnio się zastanawiałam, czy te kosmetyki Auchan sa dobre :) Teraz już wiem, na co się skusić
OdpowiedzUsuńnie wiem jak reszta ich kosmetyków, ale micel jest świetny :-)
UsuńMasełko bosko się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńmasełko jest super, starczy mi jeszcze na początek jesieni :D
Usuńkoniecznie musze kupic ten peeling trychologiczny, poniewaz zaniedbuje te kwestie :( wczesniej sama robilam taki peeling do skory glowy, ale zawsze przypomina mi sie o nim juz pod prysznicem
OdpowiedzUsuńja z kolei nigdy wcześniej nie robiłam peelingu skóry głowy, kompletnie zaniedbywałam ten obszar, co niestety fatalnie wpływało na stan moich włosów
Usuńmgiełka olejkowa ? to dopiero ciekawy kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńwiesz jak nawet nie wiedziałam, że istnieje coś takiego jak mgiełka olejowa :P
UsuńBardzo zacną gromadkę ulubieńców zebrałaś! Do zakupu peelingu trychologicznego przymierzam się od dłuższego czasu, muszę koniecznie go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńUżywałam tylko żelu Balea, uwielbiam ich zapach <3
OdpowiedzUsuńTen micel z Auchan mnie zainteresował ;)
OdpowiedzUsuńmicel ma moc :D
UsuńOczyszczający peeling trychologiczny
OdpowiedzUsuńMogłabym wypróbować tym bardziej że piszesz że pomógł na wypadanie włosów. Paletka korektorów Wibo u mnie kompletnie nie zdała egzaminu.
czytałam o tej paletce bardzo sprzeczne opinie, od zachwytów po kompletne rozczarowania, u mnie różowy korektor spisuje się super, reszty praktycznie nie używam
UsuńSłyszałam, że ten rem od Lirene jest bardzo dobry. Sama używam Vichy, ale po dłuższym czasie stosowania mam mieszane uczucia. Na pewno spróbuję!
OdpowiedzUsuńTen olejek do brwi i rzęs to widzę, że to coś dla mnie bo ja niestety mam często uczulenie na te wszytskie chemiczne produkty na wydłużenie rzęs. Dzięki za recenzję :*
OdpowiedzUsuńmasełko Ec Laboratoire jest tak bogate w olejki, że bez większego wysiłku odżywiłam moje krótkie i rzadkie rzęsy
UsuńZnam peeling z Pharmaceris i potwierdzam Twoje słowa. Jest świetny i godny uwagi ;)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie też krem z Lirene hydrolipidowy z filtrem, ostatnio sporo dobrego o nim przeczytałam ;)
krem hydrolipidowy Lirene jest idealny zwłaszcza dla osób które lubią wysoką ochronę, jednocześni stanowi świetny "podkład" pod makijaż
UsuńUwielbiam produkty Pharmaceris i czaje sie juz troche na ten peeling :3
OdpowiedzUsuńFiltr Lirene wydaje się fajny, tym bardziej jak współgra z podkładami mineralnymi :)
OdpowiedzUsuńbez tego kremu nie zaczynam makijażu :-)
Usuńkorektor z wibo długo mi towarzyszy ;) zawsze na promocji kupuje go multum :D polecam mieszac ciemny z jasnym na wypryski :D dla mnie tania bomba :D
OdpowiedzUsuńPeeling Pharmaceris właśnie wczoraj kupiłam w Super Pharm, więc zaczynam kurację. Większości kosmetyków, które prezentujesz nie znam, ale lubię też olejkową mgiełkę do włosów. A krem Lirene trochę dla mnie zbyt nawilżający, ale jak za taką cenę to jest świetny :)
OdpowiedzUsuńkrem Lirene faktycznie bardzo mocno nawilża, posiadaczki normalnej skóry mogą powiedzieć, że jest zbyt odżywczy, jednak na suchej skórze spisuje się świetnie. Peeling Pharmaceris praktycznie już skończyłam, zostało mi tyle, że na jedną aplikację starczy, efekt jest super, nie sądziłam, że tego typu kosmetyk może tak dobrze podziałać na skórę głowy. Teraz muszę uporać się z przesuszonymi końcówkami
UsuńHydrolipidowy krem Lirene i ja polubiłam :) Peeling Pharmaceris był u mnie naprawdę skuteczny.
OdpowiedzUsuńSporo ulubieńców, ale ja się najbardziej cieszę na peeling do skóry głowy, bo go mam w zapasie :P
OdpowiedzUsuńWłaśnie od jakiś 2 tygodni używam peelingu trychologicznego i jestem zachwycona efektem lekkości jaki pozostawia po sobie (może to efekt psychologiczny), ale mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPaletkę korektorów z Wibo miałam i ją uwielbiałam, teraz wykańczam swoje zapasy kosmetyczne, ale jak już będę miała okazje to na pewno kupię ponownie :)
Masło Cosnature kocham! Ale kremu pod oczy nie polecam, strasznie uczula :(
OdpowiedzUsuńPeeling Pharmaceris mam u siebie, ale aktualnie stosuję Bionigree :) Z tego Twojego mam zamiar korzystać później :D
OdpowiedzUsuń