Kosmetyczni ulubieńcy lutego - Koi Cosmetics, Hagi Cosmetics, Holika Holika, NSPA, Oma Gertrude, Fito Cosmetik
05 marca
Poprzedni miesiąc zleciał mi w ekspresowym tempie, wprawdzie to najkrótszy miesiąc w roku, ale dni przeleciały mi jak szalone, nim się obejrzałam miałam już początek marca, a nie pokazałam Wam ulubieńców lutego. Tym razem jest wśród nich debiut, nowa polska marka, która pojawiła się w mojej pielęgnacji po raz pierwszy i już wywarła na mnie duże wrażenie. Oprócz tego uniwersalny, koreański kosmetyk, po który sięgnęłam drugi raz w ciągu ostatnich miesięcy, dwie rosyjskie, sprawdzone marki oraz brytyjski kosmetyk, który musiał czekać bardzo długo na użycie. :-) Zapraszam na przegląd lutowych ulubionych kosmetyków do pielęgnacji twarzy, ciała, dłoni i rąk.
![]() |
Koi Cosmetics olejek do mycia twarzy |
To moje pierwsze spotkanie z marką Koi, rodzinną firmą prowadzoną przez mamę i córkę, które tworzą kosmetyki w 100% naturalne, bogate w składniki aktywne pochodzenia roślinnego. Olejek do mycia twarzy spisuje się zarówno w demakijażu jak i codziennym oczyszczaniu twarzy z zanieczyszczeń. Bazuje na dwóch olejkach: awokado i z drzewa sandałowego, które nawilżają i koja podrażnienia. Formuła tego kosmetyku jest inna niż olejki z jakimi miałam do czynienia, nie jest on tłusty, bliżej mu do suchego olejku, a mimo wszystko bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu, trochę słabiej jeśli chodzi o oczy i tutaj muszę domywać je micelem. Ponadto trzeba uważać, żeby nie przesadzić z ilością olejku na oczach, bo jak się dostanie do oczu to będzie piekł, któregoś razu myślałam, że mi oczy wypłyną, ale na szczęście była to jednorazowa akcja, która już się nie powtórzyła. Uwielbiam efekt miękkiej i super nawilżonej skóry jaka jest po jego użyciu, a brak tłustego efektu sprawia, że sięgam po niego z przyjemnością.
![]() |
Hagi Cosmetics śliwkowy scrub do ciała |
Scrub, który można jeść łyżeczkami, tak apetycznie pachnie śliwkami, że aż ślinka cieknie! Scrub jest połączeniem soli zabłockiej i bocheńskiej, zawiera olej jojoba, morelowy i ze śliwek, dzięki czemu świetnie złuszcza naskórek, ale jednocześnie nawilża i odżywia nawet suchą skórę. Wydawać by się mogło, że scrub będzie mocnym zdzierakiem, ale jest takim średniakiem, który idealnie mi pasuje, bo nie szkodzi moim naczynkom. Nadmiar olejku wlewałam do wanny i rozkoszowałam się pachnącą kąpielą, aby potem przejść do ujędrniania skóry.
Holika Holika żel aloesowy
![]() |
Holika Holika żel aloesowy 99% |
O tym żelu napisano już chyba wszystko, tak więc wspomnę tylko, że to mega uniwersalny produkt, zarówno do pielęgnacji ciała, jak i włosów. Jak go używam zarówno na mokro jak i na sucho, nawilżam nim końcówki, ale i całe włosy. Żel stosuję także jako serum do twarzy na noc i jako bazę pod makijaż. Zostawia na skórze cienki film, który wygładza twarz, a po wmasowaniu żelu ładnie matuje skórę. Żel zawiera aż 99% soku z aloesu, pochodzącego z wyspy Jeju w Korei Południowej, co ciekawe wnika w skórę 4x szybciej niż woda. Bardzo lubię nanosić go na skórę po depilacji, świetnie koi podrażnienia, daje efekt schłodzenia, wycisza i uspokaja skórę.
NSPA Serum rozświetlające
![]() |
NSPA serum rozświetlające do twarzy |
Serum brytyjskiej marki NSPA teoretycznie może być stosowane jako krem, baza czy rozświetlacz, ale przyznam się, że ja spektakularnego rozświetlenia skóry nie zauważyłam. Niemniej jednak bardzo lubię używać go pod krem, ale też jako bazę pod makijaż, jest niezwykle kremowy, bardzo dobrze nawilża i świetnie współgra z kosmetykami kolorowymi. Dzięki obecności witaminy E, żeń-szenia i olejku z neroli daje efekt wypoczętej i miękkiej skóry.
Oma Gertrude Zmiękczający krem do nóg kasztanowiec i wosk pszczeli
![]() |
Oma Gertrude krem do stóp |
O tej porze roku moje stopy i dłonie wołają o pomstę do nieba, są mega wysuszone, dodatkowo pięty oprócz wysuszenia są popękane, przez co zakładanie rajstop jest niezwykle męczące, bo zaciągam je..... Kremy do stóp schodzą mi w ilościach hurtowych, a to dlatego, że większość z nich nie daje sobie rady z głębokim i długotrwałym nawilżeniem. W poszukiwaniu czegoś niedrogiego ale naprawdę głęboko nawilżającego, trafiłam na rosyjską markę, którą znam i do której mam już zaufanie. Wybrałam krem Oma Gertrude z woskiem pszczelim o działaniu zmiękczającym i przyspieszającym gojenie pęcherzy na stopach, oraz z wyciągiem z kasztanowca, który redukuje opuchliznę. Wybór tego kremu to był strzał w dziesiątkę, bo nie dość, że radzi sobie z przesuszoną i popękaną skórą, to na dodatek przynosi ulgę po całym dniu chodzenia w szpilkach, kiedy to moje stopy wręcz pulsują z bólu. Na noc nakładam większą ilość i zakładam bawełniane skarpetki, dzięki czemu dosyć szybko zaleczyłam pęknięcia na stopach, i zmiękczyłam bolesne ostrogi. W końcu trafiłam na porządny krem, który nie znika ze stóp chwilę po jego nałożeniu, i do tego jest niedrogi, znaleźć możecie go w sklepie Skarby Rosji.
![]() |
Fito Cosmetik krem do rąk |
Jak to masełko pięknie pachnie! Mmmmm apetyczną brzoskwinką, której olejek jest w składzie, dzięki czemu dłonie jeszcze długo słodziutko pachną, Na uwagę zasługuje fenonemalny skład, bo tuż po wodzie mamy kolejno: hydrolat z oczaru wirginijskiego, olejek migdałowy, olejek z pestek brzoskwini, masło kakaowe, dzięki którym spierzchnięte, suche i szorstkie dłonie zyskują miękkość i długotrwałe nawilżenie. Zauważyłam, że kiedy stosuję go na noc i zakładam rękawiczki, to moje drobne pęknięcia szybciej się goją, a skórki wokół paznokci mniej się zadzierają. Fenomenalnie kremowa, niemal maślana konsystencja, jest wprost idealna do pielęgnacji suchych, zniszczonych dłoni. Kremowe masełko do dłoni możecie kupić w sklepie Skarby Rosji.
Tak oto wyglądają moi pielęgnacyjni ulubieńcy lutego. Znacie któryś z kosmetyków, który Wam pokazałam?
38 komentarze
Ja nie znam żadnego z ulubieńców, ale moją uwagę zwrócił scrub ;)
OdpowiedzUsuńŻel aloesowy mam i bardzo lubię, chętnie spróbowałaby scrubu ze śliwki :)
OdpowiedzUsuńMarka Koi ma piekne opakowania *.*
OdpowiedzUsuńTen żel Holika chodzi za mną już od dłuższego czasu. Muszę się w końcu na niego skusić
OdpowiedzUsuńTen żel aloesowy muszę wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńZ tej gromadki znam żel aloesowy i bardzo go lubię :D
OdpowiedzUsuńJa też jestem fanką tego żelu aloesowego ;)
OdpowiedzUsuńŻel aloesowy to prawdziwy hit w mojej pielęgnacji :)JEstem nim zachwycona, a najbardziej z całej gromadki zainteresował mnie śliwkowy peeling :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam żel Holika Holika :3
OdpowiedzUsuńoprócz żelu aloesowego nie znam żadnego produktu, olejek mnie bardzo kusi, chociaż Resibo nakładam też na oczy i nic nie szczypie, więc tu mogłabym zapomnieć, scrub Hagi też zapewne kupię :)
OdpowiedzUsuńZ kosmetyków które przedstawilas miałam tylko żel Holika Holika.
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego kosmetyku, które prezentujesz, ale Hagi jest na mojej liście do poznania :)
OdpowiedzUsuńoj ja na Hagi mam jeszcze większą ochotę niż wtedy kiedy jej kompletnie nie znałam, mają super kosmetyki
UsuńKoi też mam ochotę poznać i chyba jestem jedyną osobą, która nie miała tego żelu aloesowego :D
OdpowiedzUsuńMuszę nareszcie ten zel aloesowy kupić :)
OdpowiedzUsuńChętnie poznałabym scrub śliwkowy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków. Zawsze mnie ciekawił aloes tej marki, mam i miałam inne, ale tego jeszcze nie :)
OdpowiedzUsuńaloesik Holika Holika jest bardzo fajny, można go stosować na wiele sposobów, ja do niego regularnie wracam
UsuńOprócz żelu aloesowego, nie znam żadnego z Twoich ulubieńców ;) Po Twoich opisach bardzo mnie zaciekawiły olejek i krem do stóp. Jestem bardzo ciekawa, jakby się u mnie sprawdziły :)
OdpowiedzUsuńZnam NSPA, ale oddałam siostrze. A KOI wygląda bardzo kusząco!
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się design kosmetyków KOI i mam ochotę poznać je bliżej :-)
UsuńZnam tylko żel aloesowy Holika i uwielbiam go, jest mega uniwersalny ;)
OdpowiedzUsuńW końcu sprawię sobie ten scrub ;D!
OdpowiedzUsuńŻel aloesowy Holika Holika uwielbiam! Peeling hagi będę kupować :)
OdpowiedzUsuńjestem pewna, że będziesz pod wrażeniem peelingu Hagi, jest mega apetyczny
UsuńTen żel aloesowy planuję kupić
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa produktów marki Hagi 😊
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo lubię kosmetyki z aloesem!
OdpowiedzUsuńNiestety nic nie znam :( Ciekawią mnie kosmetyki hagi.
OdpowiedzUsuńO marce Koi nigdy nie słyszałam, a olejek brzmi bardzo ciekawie. Szkoda tylko, że nie radzi sobie lepiej z demakijażem oczu. Żel aloesowy Holika Holika to dla mnie produkt niezastąpiony :)
OdpowiedzUsuńmiałam taki krem Fitokosmetik, ale do twarzy, był OK :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to się stało, ale jeszcze nie wyprobowałam tego żelu aloesowego. Zaciekawiłaś mnie tym scrubem :) Na pewno się za nim rozejrzę.
OdpowiedzUsuńWow! Prawdziwe skarby! Prócz żelu aloesowego nic nie znam *-* A chcę wszystko :D Każdy z tych kosmetyków wydaje się być idealny także dla moich zmysłów i potrzeb :) Cudeńka!
OdpowiedzUsuńMam tylko żel aloesowy, ale jakoś ciągle nie mogę się z nim polubić :/
OdpowiedzUsuńśliwkowy scrub do ciała zaciekawił mnie najbardziej, uwielbiam Hagi :)
OdpowiedzUsuńCiekawe produkty, nie miałam żadnego, ale kilka chętni poznam.
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł. Bardzo praktyczny :) Kupię i spróbuję tę Zabłocką mgiełkę solankową.
OdpowiedzUsuńZnakomity artykulik. Bardzo dobre porady. Polecam stosować inhalację. Świetnie leczy astmę czy kaszel.
OdpowiedzUsuń