Pielęgnacja dłoni z regeneracyjno-złuszczającymi rękawiczkami L'Biotica
04 kwietnia
Zadbane dłonie to wizytówka każdej kobiety, bo to właśnie ta część ciała świadczy o naszym podejściu do pielęgnacji. Niestety, choćbyśmy nie wiem jak się starały, to prace domowe (jak choćby zmywanie czy sprzątanie i nieuchronny kontakt z chemią), ale też praca biurowa powodują przesuszanie i pierzchnięcie dłoni, a co za tym idzie zaciągające się skórki, a czasami wręcz pękanie skóry wokół paznokci. Aby cieszyć się pięknymi dłońmi, najpierw trzeba zadbać o złuszczenie martwego naskórka a dopiero potem o dogłębną regenerację i nawilżenie. Świetnym rozwiązaniem są gotowe rękawiczki, nasączone składnikami aktywnymi, które znajdziemy w ofercie marki L'Biotica w wariancie peelingującym i regenerującym.
Tego typu pielęgnacyjne zabiegi przeprowadzam zazwyczaj w niedzielę, kiedy to mam w końcu czas dla siebie i nie muszę się z niczym spieszyć. To było moje pierwsze spotkanie z nasączonymi rękawiczkami, i o ile żadnych obaw co do wersji regenerującej nie miałam, to jednak maska peelingująca wywołała u mnie lekkie zaniepokojenie, ponieważ obawiałam się nieestetycznego i długotrwałego złuszczania naskórka. Miałam taką niemiłą przygodę ze skarpetkami złuszczającymi i od tamtej pory unikam jak ognia podobnych kosmetyków.
Peelingująca maska na dłonie to bardzo silnie nasączone rękawiczki, zawierające takie składniki jak: aloes, ekstrakt z kwiatów róży ci papai, ale także nawilżające kwas hialuronowy i alantoinę. Nakładamy je na 20-30 minut, zapinamy rzepami i spokojnie czekamy... O ile na dłoniach żadnego dyskomfortu w postaci pieczenia nie czułam, to w okolicach nadgarstków po ok. 10 minutach czułam lekkie mrowienie, tak więc lekko podwinęłam rękawiczki, aby nie złuszczały mi rąk. Rękawiczki zdjęłam po 25 minutach i resztki substancji w postaci malutkich kuleczek usunęłam poprzez "masowanie" dłoni jak przy ich myciu. Całość dokładnie spłukałam letnią wodą.
Nie spodziewałam się, że jakichś fenomenalnych efektów po jednym użyciu, ale bardzo pozytywnie się zaskoczyłam, bo jednak martwy naskórek został delikatnie usunięty. Przede wszystkim wszystkie zadarte skórki w okolicach paznokci, i szorstka skóra na czubkach palców zostały ładnie "wyczyszczone", wygładzone i zmiękczone, dzięki czemu nie "zahaczałam" nimi o rajstopy. Skóra po umyciu zrobiła się jednolita bez tych zadziorków, czy nieprzyjemnej szorstkości. Bałam się, czy to złuszczanie będzie trwało jeszcze przez pewien czas, jak to miało miejsce w przypadku skarpetek, ale na szczęście, samo usuwanie martwego naskórka trwa tylko w trakcie noszenia rękawiczek, potem nic złego z rękoma się nie dzieje.
Rękawiczki to rewelacyjny sposób na pozbycie się pozadzieranych skórek, zniwelowanie spierzchniętej skóry, wyrównanie nierówności i wygładzenie powierzchni dłoni. Jest to szybki i łatwy sposób na uporanie się z wrastającymi skórkami i ważny element pielęgnacji zwłaszcza wtedy, kiedy mamy zamiar wykonać manicure. Jak w przypadku innych produktów złuszczających opartych na kwasach, trzeba pamiętać, aby nie stosować ich na uszkodzoną czy podrażnioną skórę.
Regenerująca maska na dłonie to rękawiczki nasączone odżywczym kremem, w których znajdziemy masło shea, olej jojoba i sezamowy oraz miód. To bardzo silna dawka witamin i taki odżywczy kompres nawet dla bardzo zniszczonych czy przesuszonych dłoni.
Tak jak w przypadku wersji złuszczającej, rękawiczki nakładamy na 20-30 minut, dla wzmocnienia efektu można dodatkowo nałożyć bawełniane rękawiczki, choć ja tego nie robiłam. Po upływie wymaganego czasu zdjęłam rękawiczki i niewielki nadmiar dokładnie wmasowałam w dłonie. Muszę Wam powiedzieć, że żaden krem czy masło nie dały mi tak przyjemnego uczucia, jaki miałam po zastosowaniu tych rękawiczek. Dłonie były bardzo gładkie, niesamowicie miękkie i silnie nawilżone, zaś na skórze został na tyle wyczuwalny, ochronny film, że jeszcze przez kilka godzin czułam go na dłoniach. Maska przyniosła ogromną ulgę moim spierzchniętym i popękanym dłoniom, nawet skórki wokół paznokci były zadbane i odżywione.
Połączenie kwasu hialuronowego i kolagenowego daje turbo dawkę nawodnienia, zaś ekstrakt z rumianku wyrównuje i ujednolica koloryt. To zdecydowanie mój ulubiony zabieg pielęgnacyjny na dłonie i z pewnością nie raz do niego wrócę.
Tak jak w przypadku wersji złuszczającej, rękawiczki nakładamy na 20-30 minut, dla wzmocnienia efektu można dodatkowo nałożyć bawełniane rękawiczki, choć ja tego nie robiłam. Po upływie wymaganego czasu zdjęłam rękawiczki i niewielki nadmiar dokładnie wmasowałam w dłonie. Muszę Wam powiedzieć, że żaden krem czy masło nie dały mi tak przyjemnego uczucia, jaki miałam po zastosowaniu tych rękawiczek. Dłonie były bardzo gładkie, niesamowicie miękkie i silnie nawilżone, zaś na skórze został na tyle wyczuwalny, ochronny film, że jeszcze przez kilka godzin czułam go na dłoniach. Maska przyniosła ogromną ulgę moim spierzchniętym i popękanym dłoniom, nawet skórki wokół paznokci były zadbane i odżywione.
Połączenie kwasu hialuronowego i kolagenowego daje turbo dawkę nawodnienia, zaś ekstrakt z rumianku wyrównuje i ujednolica koloryt. To zdecydowanie mój ulubiony zabieg pielęgnacyjny na dłonie i z pewnością nie raz do niego wrócę.
Maski w formie rękawiczek L'Biotica to mój ulubiony zabieg pielęgnacyjny, bazujący zarówno na złuszczaniu jak i silnej regeneracji dłoni, po który powinny sięgnąć osoby z wysuszoną czy zniszczoną skórą dłoni. Przynoszą świetne rezultaty, ale nie są inwazyjne dla dłoni, nie powodują żadnych podrażnień czy niepożądanych reakcji. Aby osiągnąć długotrwałe i optymalne rezultaty powinniśmy po nie sięgać minimum raz w tygodniu, ale już jedna aplikacja daje bardzo dobre efekty. Martwy i zrogowaciały naskórek jest skutecznie usunięty, w tym również pozadzierane skórki, zaś same dłonie wygładzone, nawilżone i silnie zmiękczone. Polecam je wszystkim tym, którzy chcą mieć piękne i zadbane dłonie na co dzień.
Znacie rękawiczkowe zabiegi pielęgnacyjne L'Biotica? W jaki sposób dbacie o swoje dłonie?

33 komentarze
Nie znam tych rękawiczek ale koniecznie muszę je wypróbować, zarówno zmiękczającą jak i nawilżającą. Ja stosuję na dłonie piling oraz kremy nawilżająco -regenerujące.
OdpowiedzUsuńMiałam te maski w formie rękawic i ogólnie nie lubię takiego zabiegu, wolę wersje domowe ;) z użyciem foli :)
OdpowiedzUsuńStopy zlaszczalam i średnio działała ale ręce hmmm the dłonie spróbuję
OdpowiedzUsuńPo zimie idealne :). Z chęcią skorzystam :)
OdpowiedzUsuńAboslutnie uwielbiam maski do stóp i dłoni tej marki!
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze masek na dłonie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wersja peelingująca mnie zaciekawiła, bo mam mnóstwo suchych skórek dookoła pazurków :P
OdpowiedzUsuńAkurat rękawiczek tej marki nie miałam, ale lubię takie rozwiązania, bo nie cierpię kremować dłoni - a takie zabiegi nawilżają ręce na dłużej.
OdpowiedzUsuńod czasu do czasu lubię takie maski na dłoniach.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie takie zabiegi na dłonie.
OdpowiedzUsuńMoje dłonie po ostatnich porządkach w domu bardzo by się ucieszyły z takich zabiegów :)
OdpowiedzUsuńOd niedawna poznaję markę L'biotica i mam nadzieję, że będzie to dłuższa i dobra znajomość :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajna sprawa, ja stosuję oleje najczęsciej :)
OdpowiedzUsuńKocham produkty tej marki a te pierwsze widzę! Niemniej bardzo by mi się przydały, mam brzydki nawyk drapania wnętrza dłoni pazurkami, przez co są suche.
OdpowiedzUsuńMaski na dłonie L'biotica są mi bardzo pomocne szczególnie po pracy w ogrodzie, kiedy dłonie wymagają mocnej regeneracji. Sięgam po nie co roku, bo bardzo zadowalają mnie efekty. Dłonie są jak nowe ;)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńsuper, chciałabym poznać oba te zestawy, jak na razie miałam tylko skarpetki złuszczające a nie rękawiczki
OdpowiedzUsuńCzęsto używam takich masek zarówno na dłonie i stopy ale zaciekawiłaś mnie tą peelingującą do dłoni.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale jakoś mnie nie korcą, za stopy pewnie by czegoś takiego potrzebowały :P
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy masek do dłoni, ale takie działanie jest kuszące
OdpowiedzUsuńMoja Mama ich używa i bardzo sobie chwali :) Ja też się kiedyś muszę skusić ;)
OdpowiedzUsuńZ tej marki miałam skarpetki złuszczające ale się u mnie nie sprawdziły 😔
OdpowiedzUsuńskarpetek złuszczających unikam jak ognia :-/
UsuńCałkiem fajny pomysł z takimi rękawiczkami, zwłaszcza dla dziewczyn które mają problematyczną skórę dłoni :) Ja akurat nie mam tego problemu, więc raczej się nie skuszę :P Obserwuję!
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
takie rękawiczki często ratują moje dłonie, kiedy są w opłakanym stanie po pracach domowych lub w ogródku, uwielbiam je :-)
UsuńStosuję czasem tego typu zabiegi.
OdpowiedzUsuńsłyszałam wiele dobrego o tej firmie ;)
OdpowiedzUsuńJakoś specjalnie o dłonie nie dbam, nie znam tych masek na dłonie, miałam na stopy i twarz.
OdpowiedzUsuńNa dłonie nie stosowałam rękawiczek, więc chętnie bym spróbowała. zazwyczaj stosuje kremy :)
OdpowiedzUsuńLubię efekt jaki dają rękawiczki, ale wkurza mnie, ze w tym czasie nie mogę nic robić :D
OdpowiedzUsuńO widzisz nie wiedziałam, ze oni maja takie rękawiczko- maski :)
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas lubię zafundować sobie taki zabieg
OdpowiedzUsuńhello,
OdpowiedzUsuńi'm a new follower of your blog, compliments! Can you follow mine on my blog? thanks <3
https://amoriemeraviglie.blogspot.it/