Delia Cameleo Natural On Your Hair - 5-stopniowa pielęgnacja włosów suchych i suchej skóry głowy
21 listopada
Delia Cameleo Natural on Your Hair to nowa linia pielęgnacyjna do włosów zawierająca aż 95% naturalnych składników. Do włosów suchych i suchej skóry głowy dedykowana jest linia z olejkiem chia i masłem shea, zaś do włosów normalnych i przetłuszczających się polecana jest seria z ekstraktem z szałwii. Innowacyjna linia zawiera aż 5 kosmetyków niezbędnych do oczyszczenia włosów i skalpu, ale też ich odżywienia i nawilżenia. Nie ma w nich miejsca na SLS-y, SLES-y, parabeny, silikony czy sztuczne konserwanty.
Proces oczyszczania i mycia nie zaczynamy tradycyjnym myciem głowy szamponem, ale dokładnym usunięciem zanieczyszczeń i nadmiaru sebum z włosów i skalpu, a służy temu PRE - MASKA, czyli kosmetyk po który sięgamy przed właściwym myciem włosów.
Maska ma kremową, niezbyt gęstą konsystencję, która nie spływa z włosów, ale też nie obciąża ich swoją formułą. Bardzo podoba mi się jej delikatny zapach, który tak naprawdę wyróżnia całą serię kosmetyków. Maskę wmasowuję zarówno w suchą skórę głowy jak i włosy, przy czym końcówki wgniatam w maskę, całość owijam bawełnianym turbanem i zostawiam na ok. 5 minut. Przyznam się, że bardzo sceptycznie podchodziłam do tego kosmetyku, tym bardziej że nie miałam jeszcze maski do nakładania na sucho o która stanowiłaby taki wstęp do mycia włosów. Nie nakładam jej zbyt wiele, skupiam się głównie na przesuszonych końcówkach i skalpie. Po upływie 5 minut dokładnie ją zmywam i tutaj pozytywne zaskoczenie, nie ma żadnych problemów z jej wypłukaniem, nawet ze skóry głowy, nie obciąża włosów ani nie zostawia tłustego filmu.
Maska świetnie oczyszcza ale i przygotowuje włosy do dalszej pielęgnacji, wzmacniając efekt nawilżenia i miękkości.
Po oczyszczeniu skóry głowy przechodzimy do mycia właściwego, czyli sięgamy po nawilżający szampon, który przywraca włosom siłę i blask.
Przyznam się, że do użycia tego produktu zbierałam się najdłużej, moje suche włosy nie znoszą naturalnych lub z dobrymi składami kosmetyków, uwielbiają za to silikony. Bałam się, że po użyciu tego szamponu moje włosy będą suche jak wiór, szorstkie i trudne do rozczesania. Szampon radzi sobie z usunięciem zanieczyszczeń z głowy, nie plącze nadmiernie włosów, ale co najważniejsze nie sprawia że są szorstkie i takie "twarde" w dotyku.Bardzo podoba mi się zaopatrzenie butelki w pompkę, niesamowicie wygodnie używa się go, zwłaszcza pod prysznicem. Szampon ma lekką i kremową konsystencję, ze względu na naturalne składniki pieni się niezbyt mocno, ale to wystarczy, aby dokładnie umyć włosy i jednocześnie być delikatnym dla wrażliwego skalpu.
Przyznam się, że do użycia tego produktu zbierałam się najdłużej, moje suche włosy nie znoszą naturalnych lub z dobrymi składami kosmetyków, uwielbiają za to silikony. Bałam się, że po użyciu tego szamponu moje włosy będą suche jak wiór, szorstkie i trudne do rozczesania. Szampon radzi sobie z usunięciem zanieczyszczeń z głowy, nie plącze nadmiernie włosów, ale co najważniejsze nie sprawia że są szorstkie i takie "twarde" w dotyku.Bardzo podoba mi się zaopatrzenie butelki w pompkę, niesamowicie wygodnie używa się go, zwłaszcza pod prysznicem. Szampon ma lekką i kremową konsystencję, ze względu na naturalne składniki pieni się niezbyt mocno, ale to wystarczy, aby dokładnie umyć włosy i jednocześnie być delikatnym dla wrażliwego skalpu.
Kosmetykiem bez którego nie wyobrażam sobie mycia włosów jest nawilżająca odżywka, dzięki której nie tylko zmiękczam włosy ale ułatwiam ich rozczesywanie i stylizację.
Gęsta i treściwa konsystencja odżywki szczelnie otula włosy i już po kilku minutach nadaje im gładkość, a po wysuszeniu sprawia, że włosy są sypkie, miękkie i ładnie odbite od nasady. Bardzo lubię wgniatać tę odżywkę w same końcówki włosów, wówczas są mniej podatne na mechaniczne uszkodzenia, kruszenie czy łamanie.
Totalną nowością w mojej pielęgnacji włosów jest nawilżający spray octowy, który ma za zadanie domknąć łuski włosa, nadać im miękkości i gładkości, a poprzez kwaśny odczyn wyregulować pH skóry głowy.
Do tej pory miałam jedynie do czynienia z płukanką octową i to było bardzo pozytywne spotkanie, dlatego spray zaciekawił mnie najbardziej z całego zestawu. Zapach jest odrobinę octowy, ale na szczęście niezbyt uciążliwy i znika chwilę po aplikacji. Fajnie, że kosmetyku nie trzeba zmywać, taka forma aplikacji w postaci sprayu jest bardzo wygodna i szybka. Używam go raz na tydzień, w przypadku skalpu po aplikacji dodatkowo masuję skórę, dzięki czemu zapobiegam łuszczeniu się skóry. Nie wiem czy wiecie, ale spray jest świetny w sytuacji, kiedy korzystamy z twardej wody, bo wówczas na włosach zostają osady wapnia i magnezu, zaś spray octowy bez problemu usuwa je z powierzchni włosów. Pamiętajcie, aby nie przesadzić z częstotliwością jego stosowania, bo ocet w zbyt dużej ilości wysuszy włosy.
Pielęgnację zamyka nawilżające serum do włosów, przypominające lekki krem do włosów.
W przypadku tego kosmetyku warto zachować umiar, ponieważ zbyt duża jego ilość obciąży i przetłuści kosmetyki, sprawiając, że będą smętnie zwisać z głowy. Formuła jest niezwykle kremowa, bogata i nietłusta, wobec czego kosmetyk ten nakładamy na suche, wystylizowane już włosy na same końce, aby dodać im blasku, zmiękczyć i odrobinę zdyscyplinować.
Niewielka ilość serum wmasowanego w końcówki sprawia, że nie tylko są one mięciutkie, gładkie i pełne połysku, ale przede wszystkim elastyczne i wygładzone. Serum jest idealne do dyscyplinowania suchych kosmyków, nadaje całej fryzurze blasku i lekkości.
Moimi zdecydowanymi ulubieńcami są pre-maska i nawilżające serum, oba te kosmetyki świetnie nawilżają i ujarzmiają włosy. Bardzo dobry, niemal naturalny skład pozytywnie wpływa na moje suche włosy, wzmacniając je i wygładzając. Fajnie, że Delia Cosmetics idzie w kierunku łagodnych składów, wielu wrażliwców będzie z tego powodu usatysfakcjonowanych.
Gęsta i treściwa konsystencja odżywki szczelnie otula włosy i już po kilku minutach nadaje im gładkość, a po wysuszeniu sprawia, że włosy są sypkie, miękkie i ładnie odbite od nasady. Bardzo lubię wgniatać tę odżywkę w same końcówki włosów, wówczas są mniej podatne na mechaniczne uszkodzenia, kruszenie czy łamanie.
Totalną nowością w mojej pielęgnacji włosów jest nawilżający spray octowy, który ma za zadanie domknąć łuski włosa, nadać im miękkości i gładkości, a poprzez kwaśny odczyn wyregulować pH skóry głowy.
Do tej pory miałam jedynie do czynienia z płukanką octową i to było bardzo pozytywne spotkanie, dlatego spray zaciekawił mnie najbardziej z całego zestawu. Zapach jest odrobinę octowy, ale na szczęście niezbyt uciążliwy i znika chwilę po aplikacji. Fajnie, że kosmetyku nie trzeba zmywać, taka forma aplikacji w postaci sprayu jest bardzo wygodna i szybka. Używam go raz na tydzień, w przypadku skalpu po aplikacji dodatkowo masuję skórę, dzięki czemu zapobiegam łuszczeniu się skóry. Nie wiem czy wiecie, ale spray jest świetny w sytuacji, kiedy korzystamy z twardej wody, bo wówczas na włosach zostają osady wapnia i magnezu, zaś spray octowy bez problemu usuwa je z powierzchni włosów. Pamiętajcie, aby nie przesadzić z częstotliwością jego stosowania, bo ocet w zbyt dużej ilości wysuszy włosy.
Pielęgnację zamyka nawilżające serum do włosów, przypominające lekki krem do włosów.
W przypadku tego kosmetyku warto zachować umiar, ponieważ zbyt duża jego ilość obciąży i przetłuści kosmetyki, sprawiając, że będą smętnie zwisać z głowy. Formuła jest niezwykle kremowa, bogata i nietłusta, wobec czego kosmetyk ten nakładamy na suche, wystylizowane już włosy na same końce, aby dodać im blasku, zmiękczyć i odrobinę zdyscyplinować.
Niewielka ilość serum wmasowanego w końcówki sprawia, że nie tylko są one mięciutkie, gładkie i pełne połysku, ale przede wszystkim elastyczne i wygładzone. Serum jest idealne do dyscyplinowania suchych kosmyków, nadaje całej fryzurze blasku i lekkości.
Moimi zdecydowanymi ulubieńcami są pre-maska i nawilżające serum, oba te kosmetyki świetnie nawilżają i ujarzmiają włosy. Bardzo dobry, niemal naturalny skład pozytywnie wpływa na moje suche włosy, wzmacniając je i wygładzając. Fajnie, że Delia Cosmetics idzie w kierunku łagodnych składów, wielu wrażliwców będzie z tego powodu usatysfakcjonowanych.
Jak Wam się podoba taka złożona, 5-stopniowa pielęgnacja włosów? Miałyście już może któryś z kosmetyków?

36 komentarze
Tanie a dobre! :)
OdpowiedzUsuńI to jest seria dla mojej skory glowy, mysle ze z checia sie z nimi zapoznam jak tylko bede miec okazje <3
OdpowiedzUsuńSpray octowy bym z chęcią poznała. Ogólnie seria wydaje się ciekawa :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy tych produktów i pierwszy raz widzę chyba :)
OdpowiedzUsuńlinia jest stosunkowo nowa i nie ma jeszcze wiele opinii o niej :-)
UsuńJesteś już kolejną kolejną osobą u której widzę te kosmetyki. Bardzo mi się podoba szata graficzna opakowań. Nie pogardziłabym tą serią. Z pewnością pomogłaby moim włosom.
OdpowiedzUsuńNie miałam tej serii. Jestem ciekawa czy byłabym zadowolona tak jak z poprzedniej :)
OdpowiedzUsuńTa linia sprawdziłaby się u mnie, bo mam dosyć suchą skórę głowy i same włosy :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, może moja wrażliwa skóra głowy polubi się z tą serią :P Jeszcze tylko składów poszukam :P
OdpowiedzUsuńskłady znajdziesz niestety tylko na opakowaniach
UsuńBardzo mi się podobają te produkty i mam zamiar wreszcie w nie zainwestować. Czuję, że moje włosy je pokochają.
OdpowiedzUsuńpo tej recenzji mam ochotę na całą tę serię :) szczególnie maska, odżywka i spray octowy mnie zaciekawiły.
OdpowiedzUsuńCala seria wydaje się być bardzo ciekawa:)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej myślę o zakupie tej serii - jednak muszę wykończyć moje zapasy ;)
OdpowiedzUsuńwidziałam te produkty na see blogers ale nie miałam okazji ich stsować
OdpowiedzUsuńTa linia bardzo mnie interesuję ostatnio :)
OdpowiedzUsuńciekawa linia, idealna dla mnie ponieważ zmagam się z bardzo suchą skórą głowy , włosy także mam suche
OdpowiedzUsuńta seria będzie idealna aby przywrócić skórze i włosom odpowiednie nawilżenie
UsuńTaka 5-stopniowa pielęgnacja, to prawdziwy rytuał! :) Nigdy nie stosowałam pre-maski, ani spray'u octowego, więc jestem ich szalenie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńmaska jest o tyle ciekawa że nakładamy ją na suche włosy, a taki zabieg świetnie wygładza włosy :-)
UsuńBardzo się cieszę, że coraz więcej marek wprowadza produkty z lepszymi składami. :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę tę serię. Maskę mam ochotę wypróbować najbardziej, ale i całą resztę także :)
OdpowiedzUsuńcała seria jest bardzo udana, ale najbardziej zaskakująca jest pre-maska :-)
UsuńCała ta seria jest bardzo ciekawa i mega kusząca :)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona tymi nowościami Delii. Aż niepojęte, jak ta marka fajnie się rozwija. Cała seria mnie ciekawi, ale najbardziej ta pre-maska :)
OdpowiedzUsuńto prawda, Delia w ostatnim czasie świetnie się rozwinęła, zarówno w pielęgnacji jak i kolorówce
UsuńCiekawe produkty! Lubię naturalne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej serii same pochlebne opinie. Mam w planach wypróbować ją niebawem.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiła pre-maska i z przyjemnością po nią sięgnę! To rewelacyjny sposób na nawilżenie włosów bez obciążania ich! Delia pozytywnie zaskakuje :)
OdpowiedzUsuńCiekawy zestaw, nie miałam okazji jeszcze przetestować tych kosmetyków. A moje włosy są suche
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy nic z tej marki, ja mam odwrotny problem:)
OdpowiedzUsuńjestem naprawdę zaskoczona tą serią :) jednak do moich szybko przetłuszczających się włosów totalnie odpada :( piękne zdjęcia :*
OdpowiedzUsuńDelia zawsze miała dobre kosmetyki!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy zestaw. Delia ma dobre kosmetyki, nie tylko do włosów. : )
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, czy ja bym była zadowolona z tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńBardzo polubiłam się z tą drugą serią, do włosów przetłuszczających się :D
OdpowiedzUsuń