Singielka w Londynie oraz jej kontynuacja, czyli jak poprawić sobie humor dobrą książką
26 listopada
Jesienne wieczory mają to do siebie że są melancholijne, migoczące światło świec, półmrok, zapach świec, tworzą specyficzną atmosferę, której próżno szukać podczas innej pory roku. To właśnie jesienią i zimą zakopuję się wręcz w kocach, w rękach trzymając kubek herbaty i książkę. No właśnie, a jaka książką będzie najlepsza na takie długie wieczory? Oczywiście, że pełna humoru, rozśmieszająca do łez i pozwalająca oderwać się od ponurej rzeczywistości. Taka jest właśnie "Singielka w Londynie"oraz kontynuacja zwariowanych przygód Ewy, autorstwa Marty Matulewicz, książki przy których pozytywne nastawienie i poprawa nastroju gwarantowane!
Ewę, główną bohaterkę, poznajemy w momencie, kiedy rozpada się jej kilkuletni związek, a ona sama decyduje się skorzystać z zaproszenia szkolnej koleżanki Zosi i przygotowuje się do wylotu do Londynu. Jej roztargnienie i taka odrobinę nieporadność niesie za sobą wiele zabawnych sytuacji, z których pierwsza ma miejsce już na lotnisku, no bo przecież potrącenie stolika i wylanie na swoje białe spodnie kubka kawy może przydarzyć się każdemu, prawda?
Przyznam się, że podczas czytania wielokrotnie wybuchałam wręcz śmiechem, bo jest ogrom zabawnych sytuacji, w których główny udział bierze Ewa. Spalenie jednej brwi i wywołanie pożaru w mieszkaniu Zosi (w rezultacie którego poznała przystojnego strażaka Scotta) oraz histeryczny śmiech Zosi na całe to zajście, to według mnie jeden z najlepszych żartów sytuacyjnych w całej książce. Ewa jest trochę nieporadna życiowo, z czym dzielnie walczy, naiwna i taka prostoduszna, pełna wiary w ludzi i niestety okropnie roztrzepana, co ona by zrobiła bez pragmatycznej Zosi? Z drugiej strony to właśnie ona ma decydujący wpływ na przemówienie Zosi do rozsądku, wskutek czego zrywa ona toksyczny związek z Jean-Marc'iem.
Wówczas na horyzoncie pojawia się Paweł, lekarz z którym Zosia zaczyna się spotykać, a dzięki któremu Ewa poznaje jego kolegę ze szpitala, Oliviera. No i tu się wszystko zaczyna rozkręcać na dobre, a kulminacją jest wycieczka obojga do najbardziej romantycznego miasta na świecie. Niestety biorąc pod uwagę roztargnienie Ewy, to nie mogła być zwykła podróż...
"Singielka w Londynie. Stare miłości i nowe rozterki"
Jak się zakończyła pechowa wyprawa Ewy do Brukseli, która wsiadła nie do tego pociągu co trzeba? Otóż podróż umilał jej Scott, a ona sama wróciła do Londynu następnym pociągiem. Oilivier też już zdążył wrócić z Paryża i czekał na nią na peronie. Przez cały miesiąc obsypywał ja kwiatami w ramach przeprosin za bycie nieprzyjemnym i nakrzyczenie na nią (przecież to nie jej wina, że pomyliła pociągi...?). Ale żeby nie było zbyt sielankowo, i żeby historia nie kręciła się tylko wokół miłości, mamy jeszcze inne wątki, które w końcu zaczynają być rozbudowywać. Zosia postanawia zmienić pracę i poszukać mieszkania bliżej nowego miejsca pracy, w dzielnicy Kensington, z czego cieszy się również Paweł, bo będzie miał bliżej do pracy. W życiu zawodowym Ewy też dochodzi do zmian, dostaje propozycję awansu na asystentkę kierownika w luksusowym klubie fitness, nie gdzie indziej, tylko też w dzielnicy Kensington. Obserwujemy przygotowania do przeprowadzki, wdrażanie się Ewy do nowej pracy, ale przede wszystkim jej przemianę. Ewa jest teraz kobietą pewną siebie, zdecydowaną, potrafiącą dokonywać trudnych wyborów, widać, że dojrzała. Roztrzepanie to nadal jej główny znak rozpoznawczy, ale jest ono o wiele mniejsze niż w pierwszej części.
A jak wygląda jej życie uczuciowe? No cóż, początkowo jest sielanka godna pozazdroszczenia (tajemnicze i niespodziankowe randki, zapalanie świateł świątecznych na Regent Street), ale niestety na scenę wkracza była dziewczyna Oliviera, Michelle, która na dodatek pracuje z nim w jednym szpitalu. Przypadkowo zauważony przez Ewę pocałunek tych dwojga przekreśla związek Ewy i Oliviera i nic co on później zrobi nie zmieni jej zdania. Serce krwawi jak się czyta próby naprawienia błędu, aż się chce krzyknąć "dlaczego to zrobiłeś!?" I nie wiem jak inni czytelnicy, ale ja byłam naprawdę zła na Oliviera i mam nadzieję, że Ewa jednak zwróci uwagę na Scotta.
Jak kończy się książka? Bardzo zaskakująco i niejednoznacznie. Otóż Ewa dowiaduje się, że Olivier załamany rozstaniem z nią, postanawia wyjechać z kraju. Ewa jedzie na lotnisko pożegnać się z nim i już ma zamiar go zawołać, kiedy widzi, że z taksówki nie wysiada sam....
No i jak to wszystko się skończy? Czy Scott w końcu dostanie szansę i zbliży się do Ewy? Co z tą wredną Michelle i z kim Olivier wyleciał do Kenii?
Literatura kobieca ma to do siebie, że bardzo często jest infantylna i płytka, a jej akcja kręci się wokół romansów, czy też przepojonych erotyzmem opisów "akcji". Autorka uniknęła tu zarówno infantylności w postaci łzawej miłosnej historii, jak i nudy, bo czytając perypetie Ewy w Londynie nie sposób się nudzić. Ba! Czytelnik pochłania książki, zastanawiając się co będzie dalej.
Literatura kobieca ma to do siebie, że bardzo często jest infantylna i płytka, a jej akcja kręci się wokół romansów, czy też przepojonych erotyzmem opisów "akcji". Autorka uniknęła tu zarówno infantylności w postaci łzawej miłosnej historii, jak i nudy, bo czytając perypetie Ewy w Londynie nie sposób się nudzić. Ba! Czytelnik pochłania książki, zastanawiając się co będzie dalej.
Marta Matulewicz uwielbia trzymać czytelnika w niepewności, tak fajnie rozpisała historie, że z niecierpliwością czekam na kolejny tom, który z tego co wiem pisze się w najlepsze. :-)
Z całego serca polecam Wam Singielkę, przygody Ewy pochłania się w błyskawicznym tempie, ale niestety zostaje niedosyt... Obie książki ukazały się nakładem Wydawnictwa Lira, a kupić je możecie TUTAJ.
A co Wy obecnie czytacie? Jaka jest Wasza ulubiona jesienna książka?
A co Wy obecnie czytacie? Jaka jest Wasza ulubiona jesienna książka?

43 komentarze
Lubię takie książki :) teraz czytam całą historię "domu nad rozlewiskiem" :)
OdpowiedzUsuńCzytałam sagę "Dom nad rozlewiskiem", świetnie napisana, i tak sobie myślę, że chyba pora ją sobie przypomnieć :-)
UsuńPo Twoim opisie czuję, że muszę ją kiedyś przeczytać :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam książki Jojo Moyes, zwłaszcza serię o Lou Clark :) Właśnie czekam na paczuszkę z trzecią częścią jej perypetii ;)
wiele moich koleżanek zaczytuje się w książkach Jojo Moyes, przyznam się, że rozglądam się za jakimś pakiecikiem jej książek, żeby Mikołaj mi kupił :-)
UsuńCzytałam pierwszą część, ale jeszcze jak nie była w wersji książkowej ;) Drugiej jeszcze nie miałam okazji poznać.
OdpowiedzUsuńTeraz czytam Florystkę, Katarzyny Bondy ;)
czytałaś pierwszą część jak nie była w wersji książkowej?? To w jakiej była? :P
UsuńTo musi być swietna książka. Lubię takie zabawne historie w książkach. Od razu lepiej się je czyta. Ja obecnie nic nie czytam
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ta książka wydaje się lekka i przyjemna takie lubie
OdpowiedzUsuńi ta okładka cudo
Jakoś do tej pory nie wpadły mi w oko :P
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie, już jestem ciekawa jak się skończyła :)
OdpowiedzUsuńLekka i przyjemna lektura to idealny sposob na relax w jesienny i zimny wieczor :D
OdpowiedzUsuńkurcze zapomniałam o tej książce, muszę ją koniecznie przeczytać
OdpowiedzUsuńchętnie sięgnę po tą książkę i będę czekała na następne części :)
OdpowiedzUsuńOstatnio dopadała mnie jesienna chandra - szkoda że nie mam tej ksiązki pewnie by mi pomogła.
OdpowiedzUsuńpatrząc na panującą aurę, z przewagą chmur i mgieł, to wcale nie dziwne że dopada Cię chandra, ja wówczas szukam ratunku w książkach, choć nie zawsze to pomaga
UsuńPrzy kobiecej lekturze zawsze świetnie odpoczywam umysłowo - lekkie pióro i ciekawa fabuła dodatkowo zachęcają do czytania. Może się skuszę na " Singielkę ";)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj za tego typu książkami nie przekonam, ale może Singielka przekona mnie do typowej literatury kobiecej.
OdpowiedzUsuńja do tej pory czytałam powieści sensacyjne i kryminały ale od pewnego czasu robię sobie od nich przerwę :-)
UsuńRecenzja zachęca do przeczytania książki, może kiedyś wpadnie w moje ręce, odważna decyzja bohaterki wyjazdu sama od razu po studiach ;p ja bym się chyba nie zdecydowała :D
OdpowiedzUsuńObecnie czytam Krainę Opowieście - Zaklęcie życzeń. A na jesień preferuje romanse. :)
OdpowiedzUsuńno ja romanse omijam szerokim łukiem, nie przepadam za nimi :P
UsuńZdecydowanie to lektura dla mnie. Muszę sobie zakupić obydwie części :) Jestem pewna, że mi się spodobają :)
OdpowiedzUsuńobie książki możesz kupić w dobrej cenie np. na stronie Empiku :-)
UsuńLubię czytać takie książki. :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką literatury kobiecej, ale dla relaksu jestem w stanie się skusić :)
OdpowiedzUsuńCzytanie Twojej recenzji w 100% zachęciło mnie do poznania tej książki. Podoba mi się historia Ewy
OdpowiedzUsuńw takim razie polecam sobie sprawić taki świąteczny mini prezent w postaci książki :-)
UsuńMam tę książkę, czytało się ją błyskawicznie.
OdpowiedzUsuńa która część podobała Ci się bardziej?
UsuńNie wpadłam mi w ręce ta książka, ale z tego co przeczytałam w poście jest na prawdę pozytywna. Jeżeli faktycznie można się pośmiać czytając ją to super.
OdpowiedzUsuńTe książki mają tak pozytywne okładki, że od samego patrzenia na nie, humor się poprawia ;) Obie wpisane na listę 'do przeczytania' i z chęcią po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńpani Magda, która projektowała te okładki idealnie wczuła się w klimat książek, są takie radosne :-)
UsuńZ Twojej recenzji wynika, że to wspaniała opcja na jesienne wieczory. Z chęcią po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńlekka, zabawna i pełna pozytywnych wibracji :-)
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale po takiej recenzji moze po nią sięgnę :D
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie czytałam,ale czemu nie:)
OdpowiedzUsuńSzczerze przyznam, że to zupełnie nie mój klimat ale po Twojej recenzji chyba się przełamię! :) Jestem bardzo ciekawa tej książki! A fajnie byłoby się oderwać od naukowej psychologii i odrobinę zrelaksować i pośmiać się :) Chyba nigdy nie miałam okazji czytać książki przy której się śmiałam. Muszę koniecznie więc sięgnąć po coś takiego by zobaczyć jak to się u mnie sprawdzi. Dziękuję Ci za tę recenzję i te piękne zdjęcia, które bardzo mnie zachęciły :) Pozwól, że zostanę na dłużej! Wyczekuję z niecierpliwością kolejnych postów, pozdrawiam ciepło <3
OdpowiedzUsuńU mnie na biurku saga o kobietach z ulicy Grodzkiej. Świetny cykl. Te książki, które polecasz, też zapowiadają siė ciekawie.
OdpowiedzUsuńZapowiada sie na prawde ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTaka dobra ksiażka to idealny umilacz długich jesiennych wieczorów.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki!
OdpowiedzUsuńtej ksiązki jeszcze nie znam. ale zapowiada się bardzo ciekawie.
OdpowiedzUsuńZdaje się, że to bardzo przyjemna, lekka lektura ;) Chętnie po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuń