Oczyść skórę z nowymi kosmetykami Make Me...! Lirene
18 czerwca
Niezależnie od rodzaju, nasza skóra potrzebuje
jednego – skutecznego, a zarazem dopasowanego do jej wymagań oczyszczania. Nawet
najlepszy krem nie ma szans zadziałać, jeśli przed jego aplikacją skóra nie
zostanie odpowiednio przygotowana. W formułach kosmetyków oczyszczających warto
szukać składników pochodzenia naturalnego, które nie tylko doskonale pomogą złuszczyć
skórę, zmyć makijaż oraz zabrudzenia zgromadzone na naszej twarzy w ciągu dnia,
ale także odpowiednio zadbają o jej nawilżenie i odżywienie, jeszcze zanim
nałożymy na nią pielęgnujący krem.
Z dobrodziejstw natury skorzystały Ekspertki Laboratorium
Naukowego Lirene, tworząc formuły nowych kosmetyków oczyszczających Lirene MAKE
ME…!
W serii znajdziemy peelingi, żele oczyszczające, żele peelingujące, a także
– przeznaczone dla delikatnej skóry, piankę i żel micelarny, które zadbają o
odpowiednie oczyszczenie naszej cery niezależnie od jej potrzeb.
Lirene MAKE ME…! to kosmetyki przeznaczone do oczyszczania cery, których
formuły zawierają min. 90% SKŁADNIKÓW POCHODZENIA NATURALNEGO i zapewniają
skuteczne oczyszczenie oraz pielęgnację skóry dopasowaną do typów cery i jej
potrzeb:
WODA BAMBUSOWA - źródło witamin, minerałów, flawonoidów,
mikroelementów. Oczyszcza skórę, matuje oraz reguluje wydzielanie sebum;
WODA ARKTYCZNA – głęboko i długotrwale nawilża;
KOKOS – ekstrakt i wiórki - wygładza oraz nadaje
skórze miękkość, redukując jej szorstkość;
YUZU - zawiera trzykrotnie więcej witaminy C niż
cytryna, jest bogaty w wapń i potas. Odżywia, rozświetla, wyrównuje koloryt
skóry;
Liczi (pestki)– wygładza;
Moringa - odżywia i dodaje skórze energii;
PROBIOTYK – chroni i przywraca równowagę skóry, wspierając
jej naturalną mikroflorę;
CICA (wąkrotka azjatycka) – działa łagodząco i regenerująco. Jest bogatym
źródłem antyoksydantów, witamin (m.in. A, C, E).
W duchu
LESS WASTE, do produkcji kosmetyków wykorzystano nie tylko ekstrakty roślinne,
ale także pestki, wiórki czy łupiny, w 100% wykorzystując moc tkwiącą w
naturze.
Na jakie kosmetyki warto zwrócić uwagę?
Z racji tego, że moja sucha skóra potrzebuje długotrwałego nawilżenia, ale też bardzo delikatnego oczyszczenia (mam coraz większy problem z naczynkami i wszelkie mechaniczne, gruboziarniste peelingi powodują jej mocne zaczerwienienie) wybrałam produkty nie tylko łagodne dla skóry, ale też dające naprawdę super rezultaty, które poradziły sobie z moją wymagającą i coraz bardziej problematyczną skórą.
Lirene Make Me Fresh! Owocowy żel z witaminami do mycia twarzy YUZU & OLEJ Z MORINGI
– 93% składników pochodzenia naturalnego
Ten żel rozkochał mnie w sobie już po pierwszym użyciu, bo po pierwsze: cudownie pachnie klementynkami, tak słodko że aż ślinka leci, a po drugie bardzo dokładnie oczyszcza i świetnie nawilża skórę, zostawiając ją przyjemnie gładką w dotyku i mięciutką.
Zawiera ekstrakt z yuzu oraz olej
z moringi, które głęboko odżywiają i nawilżają. Cera "traktowana" codziennie tym żelem nie tylko staje się bardziej miękka i lepiej nawilżona, ale przede wszystkim odzyskuje naturalny piękny blask.
Żel jest gęsty i niesamowicie mocno skoncentrowany, dzięki czemu jego wydajność jest na bardzo wysokim poziomie. Myję nim twarz z wielką przyjemnością, bo tak pięknie pachnącego, słodkiego kosmetyku nigdy nie miałam.
Lirene Make Me Soft! Żel micelarny do demakijażu twarzy i oczu z wodą morską CICA
& PROBIOTYK – 96% składników pochodzenia naturalnego
Ten żel to kosmetyk idealny nie tylko do usuwania codziennych zanieczyszczeń, ale nawet bardzo mocnego czy wodoodpornego makijażu, bo dzięki zawartości
miceli żel skutecznie usuwa zanieczyszczenia, nie wysuszając przy tym
skóry. Probiotyk wzmacnia i chroni jej naturalny
mikrobiom. Żel optymalnie nawilża, wygładza oraz poprawia elastyczność.
Polecany dla każdego typu cery, szczególnie wrażliwej i naczynkowej.
W żelu znajdziemy wąkrotkę azjatycką, która poprawia
mikrokrążenie, wygładza i uelastycznia. Jest bogatym źródłem antyoksydantów,
witamin (m.in. A, C, E).
Oprócz tego jest tutaj probiotyk wspierający naturalny mikro- biom i przywracający skórze równowagę, oraz wodę morską nawodniającą nawet bardzo suchą skórę.
Dzięki zaopatrzeniu kosmetyku w pompkę, jego aplikacja jest bardzo wygodna, a gęsta formuła żelu nie powoduje jego rozlewania czy rozchlapywania po całej łazience. Kosmetyk szybko usuwa makijaż bez konieczności mocnego pocierania skóry, nie powodując łzawienia czy zamglenia oczu.
Uwielbiam nim zmywać makijaż, bo nie dość, że nie muszę się zbytnio do tego przykładać (żel "odwala" za mnie całą robotę :-) ), to jeszcze skóra po nim jest gładziutka i świeża.
Ideał do codziennego oczyszczania skóry.
Lirene Make Me Clean! Gruboziarnisty peeling z wiórkami kokosa KOKOS &
EKSTRAKT Z BAMBUSA – 96% składników pochodzenia naturalnego
Ten peeling bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, bo spodziewałam się mocnego ścierania i w ogóle miałam obawy, żeby po niego sięgnąć, a spotkała mnie bardzo miła niespodzianka. Przede wszystkim widoczne już na pierwszy rzut oka wiórki kokosa są bardzo delikatne dla skóry, ponieważ pod wpływem masażu rozpuszczają się i nie wykazują inwazyjnego działania na skórze.
Dzięki temu, że naturalne wiórki zanurzone są w żelowej formule, bardzo delikatnie obchodzą się ze skórą, perfekcyjnie przy tym wygładzając twarz. Ten kosmetyk dedykowany jest przede wszystkim skórze tłustej i mieszanej, bo świetnie usuwa nadmiar sebum i reguluje pracę gruczołów łojowych, ale sięgam po niego raz w tygodniu aby uporać się ze strefą T.
Peeling bardzo ładnie oczyszcza skórę, zwęża pory, redukuje nadmierne błyszczenie się skóry, ale też pozwala zminimalizować ryzyko wyskakiwania niespodzianek na twarzy.
Uwielbiam jego żelową formułę, bo daje przyjemne nawilżenie i wyrównanie tekstury skóry.
Wiórki kokosa świetnie złuszczają martwy naskórek, a przy tym redukują szorstkość skóry.
Woda kokosowa wygładza skórę i wyrównuje koloryt skóry.
Ekstrakt z bambusa regeneruje skórę i utrzymuje jej odpowiedni poziom nawodnienia.
Lirene Make Me Clean! Wulkaniczny żel z peelingującymi kapsułkami do mycia twarzy KOKOS &
EKSTRAKT Z BAMBUSA – 90% składników pochodzenia naturalnego
Ostatnim bohaterem dzisiejszego wpisu jest zaskakujący żel, który na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym specjalnym. Jednak przyjrzyjcie się bliżej, a zobaczycie zanurzone w nim malutkie kapsułki z wulkaniczną skałą magmową, które są w 100% naturalne i odpowiadają za perfekcyjne złuszczanie naskórka.
Gęsta konsystencja żelu sprawia, że kosmetyk perfekcyjnie prowadzi się na skórze, otula ją przyjemnym filmem, ale przede wszystkim daje bardzo fajne efekty w postaci oczyszczonej i wygładzonej skóry. Sukcesywnie ale delikatnie złuszcza martwy naskórek, dzięki czemu cera zyskuje ładny i zdrowy wygląda, bez jakichkolwiek podrażnień.
Żel jest dedykowany cerze tłustej i mieszanej, ale moja sucha skóra z tendencją do zapychających się porów, bardzo polubiła ten gęsty i fajnie złuszczający kosmetyk. Nie czuję po nim żadnego dyskomfortu, a cudowny kokosowy zapach uprzyjemnia tylko jego stosowanie.
Taka oto prezentuje się wspaniała czwórka kosmetyków oczyszczających MAKE ME...! Lirene, które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły i jestem zachwycona, że marka poszła w kierunku bardzo dobrych, naturalnych składów, opartych na ekstraktach roślinnych. Zapachy tych kosmetyków są boskie, od słodziutkich zapachów klementynek, po otulające aromaty kokosa - nie sposób się w nich nie zakochać.
Znacie nowości Lirene do oczyszczania twarzy? Macie swoje ulubione kosmetyki do oczyszczania twarzy?

23 komentarze
Tych produktów nie miałam.
OdpowiedzUsuńMam też z tej serii peeling z Yuzu tylko zamiast tego olejku mam z pestkami liczi. Bardzo go lubię i muszę zaopatrzyć się w kolejne kosmetyki tej serii, dobrze że o nich napisałaś😊
OdpowiedzUsuńo jeszcze nigdzie nie widziałam tej lini kosmetyków ;D
OdpowiedzUsuńojoj ten owocowy żel kusi moje oczęta :D muszę go mieć chociażby ze względu na zapach
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa seria, na pewno warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPo ten zel oczyszczajacy chetnie bym siegnela :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki marki Lirene. Nigdy się na nich nie zawiodłam i chętnie do nich wracam. Tych które przedstawiłaś jeszcze nie miałam okazji poznać, ale myślę, że niebawem się to zmieni.
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca seria :) Skuszę się zapewne na coś :D
OdpowiedzUsuńten żel o zapachu klementynek z pewnością by mnie oczarował, nie wiedziałam, że lirene wypościło taką linię, chętnie ją poznam
OdpowiedzUsuńLirene ma ostatnio mnóstwo ciekawych. naturalnych nowości, które urzekają zapachami
UsuńBardzo ciekawy jest tez zestaw i od czasu do czasu lubię używac kosmetyki Lirene
OdpowiedzUsuńNo, no.. Zapowiada się naprawdę świetna seria kosmetyków. Dawno nie sięgałam po kosmetyki Lirene, ale ta serię muszę koniecznie poznać.
OdpowiedzUsuńLirene idzie w dobrym kierunku jeśli chodzi o naturalne kosmetyki, jest w czym wybierać :-)
UsuńFajne mają opakowania :)
OdpowiedzUsuńMam swoje ulubione kosmetyk. Ale te o których piszesz są zachęcające. Może skusze się na nie.
OdpowiedzUsuńOwocowe żel i kokosowy peeling to kosmetyki za którymi chętnie się rozejrzę w drogerii. Myślę że peeling dobrze by mi się sprawdził, pora wypróbować
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Lirene, z tej serii jednak jeszcze nic nie miałam, ale chętnie wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńbędziesz z nich zadowolona
UsuńDawno już nie korzystałam z produktów Lirene. Seria jest bardzo ciekawa. Fajnie, że coraz więcej drogeryjnych marek skłania się ku naturalnym produktom :)
OdpowiedzUsuńLirene ma już całkiem sporą gromadkę naturalnych kosmetyków, a niedługo pokażę ich BIO kosmetyki, w tym m.in. kremy z wymiennymi wkładami :-)
UsuńPierwszy raz widzę tę serię, ale każdy z tych kosmetyków, wydaje się wart wypróbowania, więc z chęcią się na nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńZ tej serii jeszcze nic nie miałam, ale Lirene bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa tej serii kosmetyków, z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń