Jesienna kuracja z witaminą C Dermo Future Precision
09 listopada
Jesień to najlepszy moment na rozpoczęcie przygody z kwasami, w tym z bardzo popularną i łatwo dostępną witaminą C. Na rynku znajdziemy sporo kosmetyków, których skład bazuje właśnie na tej witaminie młodości, polecanej każdemu, kto chce zrewitalizować skórę, uszczelnić naczynia krwionośne czy usunąć drobne przebarwienia. Od dłuższego czasu, w zasadzie jak tylko zrobiło się chłodniej, stosuję regenerującą kurację z witaminą C Dermo Future Precision, to już moja kolejna butelka i jestem niezmiennie z niej zadowolona. Tym razem chciałabym Wam przedstawić bardzo ciekawy zestaw, idealny na prezent (wszak zbliżają się na święta), stworzony do oczyszczania i pielęgnacji cery.
Intensywnie regenerująca kuracja z witaminą C o najwyższym, bo aż 30-proc. stężeniu (lewoskrętnej). Dodatkowo znalazły się w niej arbutyna, kwas hialuronowy, wyciąg z gorzkiej pomarańczy oraz gliceryna. Wysoko wyselekcjonowane i odpowiednio połączone składniki gwarantują:
- rozjaśnienie
- regenerację zniszczonej skóry
- zmniejszenie skłonności do przebarwień i piegów
- zwiększenie elastyczności
- ochronę przed wolnymi rodnikami
- spowolnienie procesów starzenia
- uszczelnienie naczyń krwionośnych.
OPAKOWANIE/KONSYSTENCJA
Kuracja w witaminą C, jak i inne produkty z tej serii, zamknięta jest w szklanej buteleczce z ciemnego szkła, chroniącego przed działaniem światła zaburzającego stabilność składników aktywnych, ponieważ jak wiecie światło niszczy witaminy i inne substancje pielęgnacyjne.W przypadku tego typu kosmetyków bardzo użyteczne jest zaopatrzenie takiej buteleczki w szklaną pipetkę, która dozuje tyle kosmetyku ile chcemy, nic się nie marnuje, ponadto zachowana jest czystość i higiena, której brakuje w przypadku wylewania produktu prosto na rękę.
Jeśli chodzi o konsystencję to na pierwszy rzut oka wygląda na lekką, lejącą się, typową dla serum. Sytuacja zmienia się jednak w momencie nałożenia na twarz, czuć jej oleistość, powiedziałabym, że pod tym względem bardzo przypomina olejek do twarzy, potrzebuje trochę czasu, aby się wchłonąć. Ja zazwyczaj delikatnie wklepuję go w cerę, masując przy tym twarz, wówczas szybciej wnika w skórę, a po masażu jest ona dodatkowo zmiękczona, lekko zaróżowiona i gotowa na dalszą pielęgnację. Po zastosowaniu kuracji, której używam wyłącznie na noc, nakładam ulubiony krem, również z witaminą C, dzięki czemu funduję mojej skórze kompletną nocną pielęgnację z witaminą C. Zresztą same wiecie, że tego typu kosmetyki potrzebują czasu, aby zacząć działać, więc w nocy skóra wchłania wszelkie składniki aktywne.
MOJE WRAŻENIA
Jak już wspomniałam na początku, kurację z witaminą C bardzo dobrze znam i z przyjemnością do niej wracam w sezonie jesiennym. Moja sucha skóra bardzo ją polubiła, zwłaszcza ta lekko tłusta warstewka przynosi wiele dobrego, nie tylko zabezpiecza cerę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, ale dzięki tej otoczce, która w miarę upływu czasu się wchłania, świetnie nawilża cerę. Zaznaczę od razu, że tego typu kosmetyk potrzebuje czasu, aby zauważyć efekty, więc nie oczekujcie, że po kilku zastosowaniach będą powalające efekty. Niemniej jednak regularnie stosowana bardzo ładnie wyrównuje koloryt cery, zwłaszcza po sezonie letnim, kiedy borykamy się z posłonecznymi przebarwieniami. Jest to zasługa obecności arbutyny, która ma silne działanie depigmentacyjne, sprawdzające się zarówno w leczeniu plam posłonecznych, potrądzikowych czy tzw. plam starczych. Kuracja dzięki dużej zawartości witaminy C chroni cerę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników, które zewsząd nas atakują, przyspieszając starzenie się skóry. Jeśli macie cerę naczynkową, czyli skłonną do mikrouszkodzeń, koniecznie sięgnijcie po ten kosmetyk, witamina C wzmacnia bowiem naczynia krwionośne, uelastyczniając skórę, dzięki czemu ogranicza pękanie naczynek włosowatych.
Od pewnego czasu zauważyłam u siebie drobne, popękane naczynka w okolicach nosa i to właśnie tam zawzięcie masuję i ujędrniam skórę używając kuracji, boję się, że ta "zaraza" rozprzestrzeni się na inne obszary cery.
Przebarwień wprawdzie nigdy nie miałam, ale moje piegi, które są dosyć mocno widoczne uległy lekkiemu rozjaśnieniu, dzięki czemu nie są już tak widoczne, a to mnie bardzo cieszy. :-)
Kuracja zawiera również glicerynę, która wiąże wodę w naskórku i zapobiega jej ucieczce, co jest bardzo ważne w przypadku suchej czy odwodnionej skóry. Mimo lekko tłustego filtru, kuracja nie obciąża mojej cery, nie powoduje wysypu krostek czy innych reakcji alergicznych. Mimo aż 30% stężenia witaminy C, nie czuję żadnego dyskomfortu podczas jej stosowania, cera nie piecze, nie jest zaczerwieniona, co mi się zdarza, kiedy sięgam po kosmetyk z wysoką zawartością kwasów.
Kurację stosuję co 2 dzień, wyłącznie na noc, tak jak zaleca producent, na dokładnie oczyszczoną cerę. U mnie sprawdza się świetnie zarówno w wersji solo (jak ma lenia to nie nakładam wówczas kremu), jak i w połączeniu z kremem, co daje mi uczucie dopieszczenia skóry, wiem, że dostarczyłam jej wszelkich niezbędnych składników odżywczych i mogę spać spokojnie. :-)
Płyn o właściwościach łagodzących do mycia i demakijażu twarzy. Micele estrów kwasów tłuszczowych i witamin doskonale wyłapują i pochłaniają brud i nadmiar sebum, dlatego jednym gestem usuwa zanieczyszczenia i zmywa makijaż. Nie narusza warstwy hydrolipidowej naskórka. Łagodzi podrażnienia. Oczyszcza jak mydło, reaguje jak woda, neutralizuje jak tonik i nawilża jak mleczko. Nie wymaga spłukiwania. Witaminy zawarte w płynie ,odżywiają i nawilżają skórę.
OPAKOWANIE/KONSYSTENCJA
Opakowanie już na samym wstępnie robi wrażenie, bo widać niebieskie micelki, pływające w płynie, co wygląda bardzo fajnie, tym bardziej, że jak się zmiesza płyn i naniesie na płatek kosmetyczny to ma wówczas on lekko niebieskie zabarwienie.
Konsystencja to nic innego jak woda, dodatkowym bonusem są widoczne micelki, których w innych płynach nie widziałam. Przyznam się, że od strony wizualnej bardzo fajnie to wygląda, przykuwa wzrok, dzięki czemu ten płyn wyróżnia się na tle mnóstwa innych płynów micelarnych.
MOJE WRAŻENIA
Płyny micelarne stosuję zarówno do demakijażu jak i odświeżania cery, bardzo dobrze zastępują toniki. W przypadku tego płynu mam dwojakie wrażenia, otóż dokładnie oczyszcza CERĘ z zanieczyszczeń, resztek makijażu, odświeża i zostawią ją miękką, gotową na nakładanie kosmetyków pielęgnacyjnych, jak chociażby kuracji z witaminą C. Jednakże, w przypadku oczu u mnie spisuje się niezbyt dobrze. Mianowicie nie mogę mu nic zarzucić w kwestii zmywania makijażu, jest skuteczny, nie rozmazuje tuszu, nie trzeba pocierać oczu, aby oczyścić powieki. Niestety, mam bardzo wrażliwe oczy i sporo kosmetyków do demakijażu podrażnia mnie no i tutaj ten płyn niestety muszę zaliczyć do takiego grona. Powoduje u mnie lekkie szczypanie co potem przekłada się na czerwone i podrażnione oczy, co jak wiecie nie jest przyjemnym uczuciem. W zasadzie płyny micelarne są bardzo delikatne i nie powinny powodować żadnych niepożądanych reakcji, jednak ten musi mieć coś w składzie, co nie służy moim oczom.
Niemniej jednak stosuję go do demakijażu twarzy z pominięciem oczu oraz do odświeżania cery, spisuje się bez zarzutów i śmiało mogę go polecić w takiej roli.
PODSUMOWANIE
Intensywna kuracja z witaminą C to dobry sposób na rozpoczęcie przygody z witaminą C oraz na zabezpieczenie cery przed szkodliwym wpływem zanieczyszczeń. Kwas askorbinowy ma szerokie zastosowanie i jest bezpieczna w stosowaniu, moja wrażliwa cera na inne kwasy czasami reaguje podrażnieniem, ale tutaj nic złego się nie działo, zaś cera stopniowo przybiera zdrowy wygląd i zyskuje na ładnym kolorycie. U mnie kosmetyki z witaminą C są szczególnie lubiane, ponieważ są idealne do pielęgnacji cery zmęczonej, z pierwszymi zmarszczkami, bardzo dobrze nawilżają i powlekają skórę delikatnym filmem. Moim zdaniem taki zestaw to fajny i niedrogi sposób na obdarowanie bliskiej osoby kosmetykami do profesjonalnej pielęgnacji cery. Jeśli myślicie już o prezentach świątecznych to taki zestaw z podręczną kosmetyczką możecie kupić TUTAJ.
Znacie kurację z witaminą C lub płyn micelarny, jakie Wam pokazałam? Używacie obecnie kosmetyków z witaminą C?
Znacie kurację z witaminą C lub płyn micelarny, jakie Wam pokazałam? Używacie obecnie kosmetyków z witaminą C?

28 komentarze
Tego akurat nie znam, ale bardzo byłam zadowolona z serum Klairs ;)
OdpowiedzUsuńkosmetyki Klairs to moje marzenie :-)
UsuńWłaśnie szukam czegoś z witaminą C! Muszę porównać składy dostępnych kosmetyków. Dobrze wiedzieć, że jest i to!
OdpowiedzUsuńDermo Future ma kilka fajnych pozycji jeśli chodzi o odżywienie cery,fajne są również ich sera z kwasem hialuronowym, aktywny kolagen czy kuracja z nanopeptydami i komórkami macierzystymi :-)
UsuńTa witaminka C z pipetką mnie najbardziej zainteresowała ;) Już wcześniej o niej też czytałam pochlebne opinię.
OdpowiedzUsuńkuracja z witaminą C to sprawdzony sposób na jesienną pielęgnację cery, nie mam się jak do niej przyczepić :-)
UsuńUwielbiam kosmetyki z witaminą C :)
OdpowiedzUsuńtego typu kosmetyki to mój jesienny hit pielęgnacyjny :-)
UsuńBędę musiała koniecznie wypróbować słynna witaminka C, kuracja przyda się z pewnością mojej skórze.
OdpowiedzUsuńBuziaki
gorąco polecam, jesienią nasza skóra potrzebuje witaminy C :-)
UsuńTa marka mnie ciekawi, oba kosmetyki intrygujące :)
OdpowiedzUsuńpolecam Ci przejrzeć ich inne kuracje, są równie ciekawe :-)
UsuńTą kuracje chętnie bym zastosowała, nie mam cery naczynkowej ale przydał by się mojej skórze taki zastrzyk witaminy C :)
OdpowiedzUsuńzastrzyk witaminy C zawsze jest mile widziany :-)
UsuńNie znam tych kosmetyków, jednakże przydałoby mi się coś z witaminą C do pielęgnacji buzi :)
OdpowiedzUsuńja o tej porze roku nie mogę się obejść bez kremu i serum z witaminą C
UsuńTeż nie znam linii tych kosmetyków, ale z chęcią dodam do swojej listy "must have" <3
OdpowiedzUsuńKochana dodaje Cie do obserwowanych i wrocilam na bloga: www.xnevaeh.blogspot.com :*
taka kuracja z witaminą C to mój jesienny must have w kwestii pielęgnacji twarzy :-)
UsuńNie znałam tej marki. Ale ten kosmetyk z wit C wydaje się być interesujący, szczególnie na aktualna porę roku :)
OdpowiedzUsuńDermo Future ma profesjonalne kuracje oraz urządzenia do pielęgnacji twarzy, jak pulsacyjny masażer czy soniczna szczoteczka do mycia twarzy
UsuńJa aktualnie też jestem w trakcie kuracji tym serum ;)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa jak spisuje się u Ciebie :-)
UsuńTaka porcja witamin nie zaszkodzi :D
OdpowiedzUsuńzgadzam się, witaminka C jest wskazana dla pięknej cery :-)
UsuńMiałam to serum i bardzo fajnie się u mnie spisało. Chyba do niego wrócę ;) Micel mi również podrażniał oczęta.
OdpowiedzUsuńNaprawdę wysokie to stężenie witaminy C :) Bardzo zainteresowałaś mnie szczególnie tym olejkiem :)
OdpowiedzUsuńOgólnie bardzo lubię kosmetyki z dużą zawartością witaminy C ( używałam serum ale z AVA ) natomiast tego nie miałam ale pewnie wypróbuję
OdpowiedzUsuńSerum Dermofuture stosowałam zeszłej zimy i byłam bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuń