Przeciwzmarszczkowe serum napinające Lirene Folacyna - walka z upływającym czasem
13 września
Gładka skóra bez zmarszczek to marzenie niejednej kobiety. Z upływającym czasem walczymy na różnych poziomach, począwszy od aktywności fizycznej, zdrowego odżywiania a na stosowaniu kosmetyków anti-aging skończywszy. Na niektóre z czynników oddziałujących na nasza skórę nie mamy wpływu, jak chociażby na zanieczyszczone powietrze czy promieniowanie UV. Niemniej jednak dobór odpowiednich kosmetyków może nie tylko zahamować powstawanie dalszych zmarszczek, ale również pobudzić naszą skórę do regeneracji. Przeciwzmarszczkowe serum napinające na twarz, szyję i dekolt Lirene Folacyna to kosmetyk towarzyszący mi w codziennej, porannej i wieczornej rutynie.
Folacyna to nic innego jak witamina B9, czyli kwas foliowy, który wiele z Nas zna jako konieczny suplement zarówno podczas planowania ciąży, jak i w jej trakcie. Folacyna stymuluje znajdujące się w skórze fibroblasty do produkcji kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego, których z wiekiem nasz organizm produkuje coraz mniej. Tak więc folacyna odpowiada za młodą, jędrną, nawilżoną i elastyczną skórę, ponadto hamuje szkodliwe działanie promieni słonecznych.
Serum Lirene, dzięki swoim składnikom aktywnym, ma za zadanie działać na trzech obszarach, które są ważne w zachowaniu młodego wyglądu, a więc:
spłyca zmarszczki - odpowiadają za to mikroskopijne cząsteczki peptydu, który stymuluje syntezę kolagenu w skórze;
wygładza naskórek - obecność protein ze słodkich migdałów napina skórę, nadając jej elastyczności, jędrności i gładkości;
wzmacnia i ochrania skórę - kompleks protein sojowych i ryżowych wzmacnia włókna kolagenowe i elastynowe oraz chroni skórę przed utratą sprężystości.
Serum napinające przeznaczone jest do pielęgnacji każdego rodzaju cery, w przedziale wiekowym 30+/40+. Stosujemy go rano i wieczorem, na oczyszczoną skórę twarzy, przed nałożeniem kremu pielęgnacyjnego, choć tutaj w moim przypadku lepiej spisuje się nakładane na krem. Dlaczego? Otóż moja sucha skóra zasysa absolutnie wszystko w bardzo szybkim czasie, nawet bardzo odżywcze kosmetyki potrafią zniknąć momentalnie, zostawiając na skórze chwilowy efekt nawilżenia. Rano serum nakładam pod krem lub wprost pod makijaż, natomiast wieczorem zdecydowanie lepiej spisuje się nałożone na krem, daje długotrwałe uczucie odżywienia, nawilżenia i zmiękczenia suchej skóry. Co do lepszego wchłaniania składników aktywnych, to uważam że jest takie same jak w sytuacji nałożenia serum pod krem.
Zapach kosmetyku jest bardzo delikatny i subtelny, lekko roślinny, aczkolwiek niesamowicie przyjemny. Serum ma kremowy kolor i bardzo lekką, nietłustą konsystencję, co ma kolosalne znaczenie w sytuacji, gdy używamy go pod makijaż. Nie ma mowy o jakikolwiek lepkim filmie, jedyne co zostaje na skórze to niewidzialny, wygładzający skórę film. Bardzo ważne, że serum szybko się wchłania, niemal od razu można przystąpić do wykonywania makijażu, a naniesiony na niego podkład nie wchodzi z nim w żadne reakcje, świetnie wnika w skórę, nie roluje się i nie tworzy nieestetycznych plam. Dla mnie to już jest duży plus, bo nie muszę tracić czasu, aż serum, wchłonie się w skórę i zniknie film, jaki tworzy, tym bardziej, że rano mam mało czasu na makijaż.
Serum używam codziennie rano i prawie zawsze wieczorem od ponad miesiąca tak więc mogę opowiedzieć Wam o moich odczuciach z nim związanych. Przede wszystkim uwielbiam nakładać je pod makijaż, szczególnie pod rozświetlającą bazę Lirene, ponieważ świetnie zatrzymuje wodę w naskórku, i nawet po całym dniu moja cera jest miękka w dotyku, a i makijaż wygląda lepiej.
Nałożone wieczorem na krem daje mi maksymalne nawilżenie, wyczuwalne jeszcze troszkę rano, taka forma pielęgnacji sprzyja mojej skórze. Cera po regularnym stosowaniu folacynowego serum jest miękka. aksamitna i świetnie przygotowana zarówno do nałożenia podkładu, jak i dalszej pielęgnacji.
Zmarszczek na twarzy, oprócz tych mimicznych, nie mam, ale podoba mi się wygładzające i lekko napinające działanie serum. Z pewnością jest to dobry kosmetyk, aby zapobiec powstawaniu zmarszczek, i spłycić drobne, które już się pojawiły na skórze. Na efekty trzeba troszkę poczekać, ale jak w przypadku tego typu kosmetyków, późniejsze działanie rekompensuje oczekiwanie.
PODSUMOWANIE
Serum Lirene, dzięki swoim składnikom aktywnym, ma za zadanie działać na trzech obszarach, które są ważne w zachowaniu młodego wyglądu, a więc:
spłyca zmarszczki - odpowiadają za to mikroskopijne cząsteczki peptydu, który stymuluje syntezę kolagenu w skórze;
wygładza naskórek - obecność protein ze słodkich migdałów napina skórę, nadając jej elastyczności, jędrności i gładkości;
wzmacnia i ochrania skórę - kompleks protein sojowych i ryżowych wzmacnia włókna kolagenowe i elastynowe oraz chroni skórę przed utratą sprężystości.
Serum napinające przeznaczone jest do pielęgnacji każdego rodzaju cery, w przedziale wiekowym 30+/40+. Stosujemy go rano i wieczorem, na oczyszczoną skórę twarzy, przed nałożeniem kremu pielęgnacyjnego, choć tutaj w moim przypadku lepiej spisuje się nakładane na krem. Dlaczego? Otóż moja sucha skóra zasysa absolutnie wszystko w bardzo szybkim czasie, nawet bardzo odżywcze kosmetyki potrafią zniknąć momentalnie, zostawiając na skórze chwilowy efekt nawilżenia. Rano serum nakładam pod krem lub wprost pod makijaż, natomiast wieczorem zdecydowanie lepiej spisuje się nałożone na krem, daje długotrwałe uczucie odżywienia, nawilżenia i zmiękczenia suchej skóry. Co do lepszego wchłaniania składników aktywnych, to uważam że jest takie same jak w sytuacji nałożenia serum pod krem.
Zapach kosmetyku jest bardzo delikatny i subtelny, lekko roślinny, aczkolwiek niesamowicie przyjemny. Serum ma kremowy kolor i bardzo lekką, nietłustą konsystencję, co ma kolosalne znaczenie w sytuacji, gdy używamy go pod makijaż. Nie ma mowy o jakikolwiek lepkim filmie, jedyne co zostaje na skórze to niewidzialny, wygładzający skórę film. Bardzo ważne, że serum szybko się wchłania, niemal od razu można przystąpić do wykonywania makijażu, a naniesiony na niego podkład nie wchodzi z nim w żadne reakcje, świetnie wnika w skórę, nie roluje się i nie tworzy nieestetycznych plam. Dla mnie to już jest duży plus, bo nie muszę tracić czasu, aż serum, wchłonie się w skórę i zniknie film, jaki tworzy, tym bardziej, że rano mam mało czasu na makijaż.
Serum używam codziennie rano i prawie zawsze wieczorem od ponad miesiąca tak więc mogę opowiedzieć Wam o moich odczuciach z nim związanych. Przede wszystkim uwielbiam nakładać je pod makijaż, szczególnie pod rozświetlającą bazę Lirene, ponieważ świetnie zatrzymuje wodę w naskórku, i nawet po całym dniu moja cera jest miękka w dotyku, a i makijaż wygląda lepiej.
Nałożone wieczorem na krem daje mi maksymalne nawilżenie, wyczuwalne jeszcze troszkę rano, taka forma pielęgnacji sprzyja mojej skórze. Cera po regularnym stosowaniu folacynowego serum jest miękka. aksamitna i świetnie przygotowana zarówno do nałożenia podkładu, jak i dalszej pielęgnacji.
Zmarszczek na twarzy, oprócz tych mimicznych, nie mam, ale podoba mi się wygładzające i lekko napinające działanie serum. Z pewnością jest to dobry kosmetyk, aby zapobiec powstawaniu zmarszczek, i spłycić drobne, które już się pojawiły na skórze. Na efekty trzeba troszkę poczekać, ale jak w przypadku tego typu kosmetyków, późniejsze działanie rekompensuje oczekiwanie.
PODSUMOWANIE
- lekka, nietłusta i nie zapychająca porów formuła
- brak lepkiego filmu na skórze
- bardzo szybkie wchłanianie
- idealne pod makijaż
- nawilża i wygładza skórę
- spłyca delikatne zmarszczki
- bardzo dobrze współgra z podkładami czy kremami upiększającymi
Znacie serum Folacyna od Lirene? Stosujecie tego typu kosmetyki w codziennej pielęgnacji?

30 komentarze
myślę, że dla mnie byłaby to idealna baza pod krem bb
OdpowiedzUsuńMam to serum w swoich zapasach, więc koniecznie muszę je przetestować :) Fajnie, że dobrze współpracuje z makijażem :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego serum, ale robisz piękne zdjęcia na blogu.
OdpowiedzUsuńdziękuję, podobnie Ty, szczególnie w postach DIY :-)
UsuńWydaje się być całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńNietłusta konsystencja bardzo do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńdzięki temu świetnie spisuje się pod makijaż, nie ma nic gorszego niż lepka skóra :P
UsuńNie wiedziałam, że marka ma w swojej ofercie takiego cukiereczka.
OdpowiedzUsuńWażna jest konsystencja - lekka to plus :)
OdpowiedzUsuńMój wzrok od razu przykuł ananas a nie serum :D :D
OdpowiedzUsuńNie dla mnie produkt, ale wygląda ładnie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie widziałam, brzmi zachęcająco :P
OdpowiedzUsuńNie miałam go, teraz też będę ich serum używać ale to z witaminą C :)
OdpowiedzUsuńMoja mama bardzo lubi czerwoną wersję tego serum :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, jednak ciekawie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńwww.wkrotkichzdaniach.pl
Wygląda ciekawie i fajnie, że nadaje się pod makijaż, ale na razie nie potrzebuję takich produktów :)
OdpowiedzUsuńNie znam, chociaż produkt widziałam. Ciekawy przyznaję.
OdpowiedzUsuńAle ciekawi mnie gdzie kupiłaś tego ananasika :)
ananas pochodzi ze sklepu Tiger :-)
UsuńWygląda fajnie, ale i tak nie kupię - jestem za młoda ;D
OdpowiedzUsuńyollowe.blogspot.com
Wydaje się być rewelacyjną propozycją na co dzień, pod makijaż! Ja na razie mam jednak spore zapasy w tej kategorii, więc zakup serum Lirene sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńJa już powinnam z 5 lat walczyć z tym, co nieuniknione :D
OdpowiedzUsuńpierwszy raz je widzę :) jestem ciekawa, czy na mojej mieszanej cerze też by się tak dobrze sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widze ten produkt, czy ananas jest z tigera? bo chyba widzialam podobny
OdpowiedzUsuńtak, ananas z Tigera :D
UsuńNie wiedziała że firma Lirene ma w swoim asortymencie taką perełkę.
OdpowiedzUsuńJak serum/krem/tonik po nałożeniu nie pozostawia lepkiej warstwy oraz szybko się wchłania to znak że bedzie to idealny kosmetyk dla mnie:)
no właśnie sporo tego typu kosmetyków zostawia tłustą warstwę przez co niemożliwe jest stosowanie pod makijaż, zaś serum Folacyna pod tym względem spisuje się rewelacyjnie
Usuńmnie produkty do twarzy Lirene zawsze zapychają...
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie: https://thewomenlife.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie!
ja przy mojej suchej skórze praktycznie nie mam żadnych problemów z zapychaniem
UsuńProdukt jeszcze nie dla mnie , ale ciekawy :3
OdpowiedzUsuńnie znam, ale brzmi dobrze.
OdpowiedzUsuń