Iceveda peelingujący żel pod prysznic Siła róży i lotosu - oczyszczanie i złuszczanie skóry
06 października
Lubię, gdy kosmetyk oprócz typowych właściwości myjących zaskakuje również innym, pielęgnującym działaniem. Fajnie, gdy spełnia dwie funkcje, stając się tym samy kosmetykiem o wszechstronnym działaniu i na dodatek z naturalnym, dobroczynnym składem. Taki właśnie jest peelingujący żel Iceveda, dzięki któremu możemy regularnie zadbać o jędrną i jednolitą w swojej strukturze skórę. Jego forma łączy oczyszczanie ciała i usuwanie zrogowaciałego naskórka, który po sezonie letnim zasługuje na uwagę, wszak nie chcemy mieć szarej i zmęczonej cery? Jeśli lubicie takie złożone kosmetyki, nie przepadacie za typowymi scrubami/peelingami czy w ogóle za ostrymi drobinkami ścierającymi, to zapraszam na poznanie bliżej propozycji Icevedy.
Iceveda to marka kosmetyków naturalnych, czerpiąca z dobrodziejstw syberyjskich roślin oraz ajurwedyjskich zabiegów pielęgnacyjnych. Jak pamiętacie, ta starohinduska filozofia zakłada równowagę pomiędzy zdrowiem psychicznym a fizycznym, zaś samo leczenie opiera się w głównej mierze na medycynie naturalnej, czyli ziołach i roślinach leczniczych. Składniki aktywne używane w kosmetykach tej marki pochodzą z certyfikowanych upraw organicznych.
Peelingujący żel pod prysznic "Siła róży i lotosu" to połączenie tradycyjnego żelu pod prysznic z bardzo delikatnym, roślinnym scrubem o właściwościach złuszczających, dzięki czemu mamy uniwersalny kosmetyk 2 w 1 do codziennej pielęgnacji ciała. Bardzo podoba mi się funkcjonalna forma żelu, uwielbiam dozowanie za pomocą pompki, świetnie sprawdza się pod prysznicem, jest wygodne i praktyczne. Obawiałam się troszkę, czy dozownik nie będzie ciężko działał, że względu na drobinki, ale dzięki lekkiej konsystencji wszystko działa sprawnie.
Pierwsze co mnie uderzyło w tym żelu, to z kwestii czysto wizualnych, jego kolor, piękny ciemno różowy kolor z mnóstwem mini drobinek, a raczej kropeczek, które pływają w żelu, całość wygląda jak galaretka, która jeszcze nie zdążyła się ściąć. :-)
Kolejny aspekt, który w moim przypadku uprzyjemnia mi kąpiel to jego fenomenalny zapach, który od razu uprzedzam, nie ma nic wspólnego z babcinym zapachem róży. Dzięki nutom kwiatu lotosu, sam zapach róży jest złagodzony, bardzo delikatny i nie przytłaczający. Jako fanka zapachów różanych jestem w pełni usatysfakcjonowana, tym bardziej, że zapach nie jest ani mdły, ani sztuczny.
Konsystencja żelu jest bardzo lekka, nie jest to gęsty i tępy płyn, który ciężko by się prowadził na skórze. Z uwagi na naturalny skład, żel nie pieni się zbyt obficie, ale nie ma to wpływu na jakość oczyszczania ciała, wytwarza delikatną, kremową piankę, która w połączeniu z drobinkami bardzo dokładnie myje całe ciało, bez potrzeby dokładania kolejnych porcji żelu.
W żelu zamiast popularnych drobinek w postaci zmielonych łupin, które potrafią podrażnić delikatną skórę, użyto łagodniejszej formy, czyli pudru z orzeszków syberyjskiej sosny, który jest niesamowicie delikatny nawet dla cery naczynkowej. Ponadto dodatek pudru w żelu nie dyskwalifikuje go z codziennego użytkowania, jak to ma miejsce w przypadku żeli/scrubów z łupinami, których można używać 2-3 razy w tygodniu. W przypadku żelu Icevedy można używać go bez ograniczeń, w żaden sposób nie podrażni skóry, nie pojawią się żadne zaczerwienienia ani uczucie swędzenia.
Ogromnym atutem żelu jest jego skład, w którym na uwagę zasługują poniższe składniki aktywne:
- woda różana - to na jej bazie jest stworzony żel, dzięki czemu oprócz typowo myjących właściwości tonizuje (reguluje kwaśne pH skóry) i koi skórę, eliminując drobne podrażnienia czy stany zapalne. Woda różana jest wskazana przy pielęgnacji skóry suchej i wrażliwej, ponieważ zatrzymuje wodę w naskórku, zapobiegając tym samym jej odparowaniu. Co ciekawe, różany zapach poprawia nastrój i usuwa zmęczenie;
- ekstrakt z białego lotosu - roślina ta ma duże właściwości antyutleniające i kojące, zapobiega uszkadzaniu komórek przez wolne rodniki, przywraca zachwianą równowagę płaszcza lipidowego;
- olejek lawendowy - olejek, który może być stosowany bezpośrednio na skórę, łagodzi stany zapalne i podrażnienia, relaksuje i uspokaja;
- ekstrakt z kwiatów pomarańczy - zwiększa skuteczność transportu składników aktywnych przez naskórek, ma działanie anti-aging, łagodzi podrażnienia i tonizuje skórę;
- olej z drzewa herbacianego - drugi obok lawendowego olejek, który można stosować bezpośrednio na skórę, ma silne działanie antyseptyczne i bakteriobójcze, delikatnie ściąga pory i reguluje wydzielanie sebum.
Skład INCI: Aqua, Sodium Coco-Sulfate, Acrylates Copolymer, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Pinus Sibirica Shell Powder (zmielone łuski orzeszków sosny syberyjskiej), Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Nelumbo Nucifera Flower Extract (ekstrakt lotosu)*, Rosa Damascena Flower Water (woda różana)*, Citrus Aurantium Amara Flower Water (ekstrakt kwiatów pomarańczy)*, Lavandula Angustifolia Oil (olejek lawendowy)*,Melaleuca Alternifolia Leaf Oil (olej z drzewa herbacianego)*, Parfum, Benzyl Alcohol, Ethylhexylglycerin, Citric Acid, Caramel, CI 14720, Citronellol, Geraniol.
(*) – składniki pochodzące z organicznych upraw
Samo stosowanie żelu jest bardzo przyjemne, puder skutecznie oczyszcza skórę, usuwając martwy naskórek i wzmacniając wchłanianie składników aktywnych w dalszym etapie pielęgnacji ciała. Roślinny puder obchodzi się ostrożnie z moimi popękanymi naczynkami na nogach, dzięki czemu stosuję go podczas codziennego mycia. Skóra poddana takiemu codziennemu zabiegowi pielęgnacyjnemu jest wyraźnie gładsza w dotyku, miękka i oczyszczona. W takich miejscach jak brzuch i uda zauważyłam bardziej elastyczną i jędrną skórę, co z pewnością jest również zasługą wrócenia do ćwiczeń i zmasowanego ataku w postaci nakładania modelującej maski Natura Siberica Faroe Islands , o której niedługo będziecie mogli przeczytać.
Peelingujący żel to świetny pomysł na codzienną pielęgnację ciała i dbanie o złuszczanie martwego naskórka bez inwazyjnych drobinek ścierających. To również opcja dla leniuszków pielęgnacyjnych, które nie przepadają za scrubami czy peelingami, tutaj ten etap pielęgnacji mamy niejako "przy okazji" zwykłego mycia ciała. Bardzo przyjazny skład, piękny zapach i sukcesywne złuszczanie naskórka sprawiają, że Iceveda peelingujący żel Siła róży i lotosu należy do moich kąpielowych umilaczy i ulubieńców.
Żel Iceveda możecie kupić w sklepie SKARBY SYBERII, gdzie oprócz tej marki, znajdziecie mnóstwo innych naturalnych perełek.
Znacie kosmetyki Iceveda lub miałyście do czynienia z peelingującym żelem, który Wam pokazałam? Lubicie syberyjskie kosmetyki naturalne? Która marka jest Waszą ulubioną?

25 komentarze
Bardzo lubię naturalne kosmetyki ale o tej marce nigdy wcześniej nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńtroszkę poszukałam informacji w necie i faktycznie bardzo cicho o niej, ma wspaniałe kosmetyki i z pewnością coś jeszcze wpadnie w moje ręce :D
UsuńMarki nie znam, ale żel wydaje mi się być ciekawy
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie kosmetyki, chętnie przetestuję ten żel jak skończę swoje zapasy :)
OdpowiedzUsuńDorotko, wiem, że lubisz zapach róży, ten żel z pewnością przypadnie Ci do gustu ;-)
UsuńLubię żele peelingujące. Marki niestety nie znam.
OdpowiedzUsuńDawno nie sięgałam po kosmetyki syberyjskie, marka to dla mnie nowinka.
OdpowiedzUsuńu mnie z kolei kosmetyki syberyjskie stanowią bardzo mocny punkt pielęgnacyjny :-)
UsuńNie miałam jeszcze produktów Iceveda. Będę musiała je poznać, może zacznę nawet od tego żelu :)
OdpowiedzUsuńinteresujący kosmetyk, ja w ogóle wcześniej nie znałam tej marki.
OdpowiedzUsuńPrzepięknie wygląda i super, że się sprawdza :).
OdpowiedzUsuńJa nie lubię żeli peelingujących, zdecydowanie wolę mocne zdzieraki :D
ja z uwagi na coraz częściej pojawiające się popękane naczynka na nogach musiałam całkowicie zrezygnować z mocnych zdzieraków :-(
UsuńZ marką Iceveda spotykam się po raz pierwszy nie ukrywam że mnie Zaciekawił i może będę miała okazję wypróbować.
OdpowiedzUsuńTen peeling prezentuje sie naprawde świetnie <3
OdpowiedzUsuńFajny, fajny bardzo, skusiłabym się :)
OdpowiedzUsuńPierwsze widzę ale jest ciekawy, lubię rosyjskie kosmetyki 😍
OdpowiedzUsuńja nadal zachwycam się prostymi i fajnymi dla skóry składami kosmetyków rosyjskich :-)
Usuńjestem fanką takich kosmetyków, coś dla mnie
OdpowiedzUsuńTego żelu nie znam, ale osobiście lubię żele z drobinkami ;)
OdpowiedzUsuńTen żal wydaje się mieć bardzo fajną konsystencję - skład również niczego sobie, więc chętnie bym go przetestowała :D Tym bardziej, że uwielbiam żele pod prysznic które nie dość, że oczyszczają to jeszcze peelingują <3
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
złuszczanie jest łagodne, ale efektywne, idealne dla wrażliwców :-)
UsuńBierę jak można używać bez ograniczeń ;D
OdpowiedzUsuńKompletnie nie kojarzę tej firmy:)
OdpowiedzUsuńHmm nie znam kosmetyku
OdpowiedzUsuńKorcą mnie ich produkty, jeszcze nic nie miałam, a stacjonarnie mam tylko produkty do włosów, które chwilowo mnie nie interesują :P
OdpowiedzUsuń