Maybelline Total Temptation - nowości w makijażu - paletka cieni, tusz do rzęs i kredka do brwi
14 marca
Maybelline to amerykańska marka kosmetyczna, którą znam i lubię od lat, stosunkowo przystępna cenowo i mająca mnóstwo fajnych kosmetyków do których często wracam. Kultowy i fenomenalny tusz Lash Sensational to mój pewniak, dzięki któremu rzęsy są wydłużone i pogrubione, jak dla mnie to najlepszy ich produkt w całym portoflio. Całkiem niedawno marka wypuściła kilka nowych kosmetyków, w tym paletkę cieni, maskarę i kredkę do brwi z linii Total Temptation, dzięki którym mamy obudzić w sobie totalną zmysłowość. Czy faktycznie cała trójka zasługuje na uznanie, a makijaż nimi wykonany podkreśla kobiece piękno? Otóż zdradzę Wam, że niestety nie z wszystkimi kosmetykami się polubiłam.
Plastikowa kasetka jest złożona zarówno z delikatnych, jasnych cieni balansujących pomiędzy brzoskwiniowymi, różowymi czy koralowymi odcieniami, a ciepłymi brązami czy zmysłową czernią. Do wyboru mamy 10 sprasowanych cieni o różnym wykończeniu: satynowym, brokatowym i matowym, z czego 8 jest kremowych, zaś 2 są rozświetlające. Do tego dochodzą jeszcze 2 rozświetlacze w odcieniach brzoskwini i różu. Przyznam się, że paletka wizualnie bardzo mi się spodobała, kolorki idealnie w moim guście, nawet ten ciemny wpadł mi w oko, ale serce skradł mi rozświetlacze, które cudownie mieniły się na palcach. Wszystkie cienie po nałożeniu na rękę wyglądały bardzo ładnie, pigmentacja może nie porywała, ale stwarzała możliwości do wykonania delikatnego, dziennego makijażu, za którym wprost przepadam.
Wszystko było fajnie do momentu aplikacji na powieki, pigmentacja była wręcz tragiczna, nanosiłam, nanosiłam i wcale tych cieni nie było widać, bez względu na to, czy sięgałam po matowe czy satynowe. Brokaty, owszem jako rozświetlały powiekę, ale co z tego, skoro ciemniejsze cienie po prostu bledły? Poza tym, cienie okropnie pylą podczas nanoszenia ich na pędzelek, cała kasetka była nimi pobrudzona, nie wiem, może jakbym nanosiła je tymi śmiesznymi "pacynkami" to byłoby lepiej? W każdym bądź razie cienie absolutnie nie nadają się do stworzenia wyrazistego makijażu, a jeśli ktoś lubi bardzo naturalny i delikatny makijaż to proszę bardzo, paletka będzie do tego idealna.
Rozświetlacze tak ślicznie mieniące się na palcach na policzkach wyglądają w miarę ok, nie błyszczą zbyt mocno, ale też nie są zbyt wyraziste, mam wrażenie, że w miarę upływu czasu bledną i w ogóle ich nie widać. Przez pierwsze 2-3 godziny dają ładną, subtelną taflę, ale potem nie ma już nic....
Niestety paletka totalnie mnie rozczarowała, całość jest słabo napigmentowana, cienie pylą i utrzymanie kasetki w czystości graniczy z cudem, a biorąc pod uwagę jej cenę (ok. 50 złotych) warto zainwestować w coś innego, jak chociażby świetne czekoladki MUR.
Total Temptation Zwiększający objętość tusz do rzęs
Do tego tuszu podchodziłam jak do jeża, ponieważ jestem fanką szczoteczek silikonowym i wszelkie inne zniechęcają mnie do siebie. Poza tym już na pierwszy rzut oka, widać, że szczoteczka jest spora i gruba, co przy moich dosyć rzadkich i krótkich rzęsach nie jest dobrym rozwiązaniem. No ale postanowiłam dać jej szansę i wiecie co? Totalnie się do niej przekonałam, już po pierwszej aplikacji widziałam, jak moje rzęsy stają się bardziej gęste i grube, a każde kolejne nakładanie warstwy nie powodowało sklejania, ale jedynie jeszcze bardziej zwiększało ich objętość!
Muszę przyznać, że niepotrzebnie skreśliłam go już na samym początku, daje o wiele lepszy efekt niż silikonowe szczoteczki, a wyjątkowy kształt sprawia, że nie tylko bardzo dobrze rozdziela rzęsy, ale też je pogrubia i delikatnie podkręca.
Muszę przyznać, że niepotrzebnie skreśliłam go już na samym początku, daje o wiele lepszy efekt niż silikonowe szczoteczki, a wyjątkowy kształt sprawia, że nie tylko bardzo dobrze rozdziela rzęsy, ale też je pogrubia i delikatnie podkręca.
Total Temptation Brow Definer
Automatyczna kredka do brwi ze szczoteczką to sposób umożliwia nie tylko precyzyjne obrysowanie brwi, ale też ich uzupełnienie i optyczne zagęszczenie. Syntetyczna szczoteczka dyscyplinuje niesforne włoski i je wygładza, dzięki czemu łatwiej jest je "dorysować" i nadać pożądany kształt. Bardzo podoba mi się lekko ścięta końcówka kredki, łatwiej jest mi obrysować kontury brwi zachowując ich naturalny wygląd.
Kredka występuje w jednym odcieniu ciemnego brązu - deep brown, który nawet przy mojej jasnej karnacji wygląda bardzo naturalnie. To zdecydowanie najlepszy produkt z całej trójki i najczęściej po niego sięgam.
Kredka występuje w jednym odcieniu ciemnego brązu - deep brown, który nawet przy mojej jasnej karnacji wygląda bardzo naturalnie. To zdecydowanie najlepszy produkt z całej trójki i najczęściej po niego sięgam.
Ps. wybaczcie zdjęcia "makijażu", ale naprawdę nie ma co w zasadzie pokazać, jedynie tusz robi jakieś wrażenie no i brwi są ładnie zarysowane, umalowanie powiek przemilczę...
Jak Wam się podobają nowości Maybelline z linii Total Temptation? Miałyście już może z nimi do czynienia?

51 komentarze
Paletka jest piękna, szkoda że ma słabą pihgmentację
OdpowiedzUsuńNo to cienie lipa...tusze tej marki z zasady omijam, ale dobrze, ze Tobie sie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńCałkiem ładna ta paletka :)
OdpowiedzUsuńTusz najbardziej mnie zaciekawił, dobrze, że nie skusiłam się na paletkę :P
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie udało mi się dostać do tych testów. Super zestaw. Uwielbiam szczoteczki z włosia w tuszach więc byłabym zadowolona.
OdpowiedzUsuńtusz, o dziwo, jest zaskakująco dobry, mimo, że nie ma silikonowej szczoteczki
UsuńJakoś mnie nie korcą, tylko ta kredka wpadła mi w oko, bo takiego kształtu nie miałam :P
OdpowiedzUsuńU mnie kredka również mega hitem. Jeżeli chodzi o cienie to jak dla mnie są ok.Za to tusz to totalna porażka
OdpowiedzUsuńPatrzyłam wczoraj te paletkę w sklepie ale niestety kiepska😒 chyba już lepszej jakości są cienie Lovely.
OdpowiedzUsuńnie wiem jak Lovely, ale cienie Wibo np. Go Nude, są przy tej Maybelline świetnie napigmentowane
UsuńCiekawi mnie właśnie ta kredka do brwi :) Reszta też ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńO cholipa z ta paletką, jednak Lily Lolo to moje ukochane paletki :D
OdpowiedzUsuńCienie rzeczywiście mają słabą pigmentację i trzeba się przy nich napracować, ale i tak polubiłam tę paletkę.
OdpowiedzUsuńu mnie tusz sie nie sprawdził, cienie bardzo delikatne, mimo to piekne, ale za to górą jest kredka do brwi
OdpowiedzUsuńSzkoda, że paletka okazała się być totalną klapą. Kolorki w opakowabiu wyglądają bardzo ładnie
OdpowiedzUsuńTusz zdecydowanie najbardziej mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentują - szkoda, że działanie gorsze
OdpowiedzUsuńjak ładnie się ten zestawik prezentuje. Lubię tego typu kolorówkę.
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków. Bardzo zaciekawiła mnie kredka :)
OdpowiedzUsuńTak czułam, że ta paletka może okazać się rozczarowaniem. Ale tusz i kredka bardzo mnie kuszą! :) Ciekawa jestem, czy kolor kredki też by mi pasował ;)
OdpowiedzUsuńkredka do brwi mnie trochę kusi, ale boje się tego jednego koloru, bo jednak mam mega jasną karnacje i u mnie wszystko zaraz wygląda pomarańczowo :D
OdpowiedzUsuńW sumie widziałam je na wizażu chwilę temu, ale jakoś szczególnie mnie nie urzekły, choć opakowania mają ładne :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę te nowości. Paletka ma ładne odcienie, dokładnie takie jak lubię nosić w ciągu dnia :) Kredkę do brwi chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńkredka jest świetna, nie mam jej nic do zarzucenia
UsuńTa paletka jest świetna:)
OdpowiedzUsuńbuziaki:*
WWW.KARYN.PL
Paletka wygląda bardzo ładnie, nie można jej tego odmówić : P Szkoda jednak że cienie nie grzeszą pigmentacją :D
OdpowiedzUsuńCienie mają piękne kolory, ale szkoda że się sypią i są słabe w pigmentacji :)
OdpowiedzUsuńtrzeba mieć do nich wielką cierpliwość a tego mi od zawsze brakowało :P
UsuńPaletka wygląda przepięknie, więc szkoda, ze ostatecznie Cię rozczarowała :(
OdpowiedzUsuńno niestety, spodziewałam się po niej czegoś lepszego zwłaszcza że do tanich nie należy
UsuńMnie ich kolorówki jakoś nigdy nie korciły :)
OdpowiedzUsuńja bardzo lubię tusze Maybelline :-)
Usuńtusz ma bardzo fajna szczoteczke, ale paleta nie zachwyca..
OdpowiedzUsuńSamym wyglądem paleta kusi :D
OdpowiedzUsuńNajbardziej jestem ciekawa tuszu do rzęs. Ostatnio na nowo polubiłam klasyczne szczoteczki :)
OdpowiedzUsuńJakos z reguly za cieniami tej marki nie przepadam, ale tusz i kredke przetetsuje :D
OdpowiedzUsuńPomyśleć, że to paletka najbardziej mnie kusiła :D. Dobrze, że się nie nabrałam na bubelka. Myślę, że tusz i kredkę kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńCienie faktycznie mają kiepską pigmentację, bardzo słabo :(
OdpowiedzUsuńPaletka cieni przepięknie wygląda, no ale ta pigmentacja straszna.. ;/
OdpowiedzUsuńo wiele lepiej wypadają paletki Wibo, a są tańsze :P
UsuńKusi mnie ta paletka.
OdpowiedzUsuńPięknie prezentuje się ta paletka, tylko szkoda że tak słabo napigmentowana :(
OdpowiedzUsuńZ tej trójki ciekawie mnie jedynie tusz do rzęs i pewnie za jakiś czas po niego sięgnę. Paleta jest chyba największym rozczarowaniem, to przykre, że niektóre drogeryjne marki cały czas nie radzą sobie z tworzeniem dobrych formuł cieni.
OdpowiedzUsuńja jestem tym bardziej rozczarowana bo paletka jest totalnie w moich kolorkach, nawet rozświetlacze mi się spodobały, ale co z tego, jak makijażu nie widać na twarzy :-/
UsuńNie lubię mocnego makijażu wiec cienie idealne dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńKolory paletki bardzo ładne, szkoda, że tak nie do końca się sprawdziła.
OdpowiedzUsuńMuszę tusz wypróbować. Skoro bardzo dobrze rozdziela rzęsy, pogrubia i delikatnie podkręca.
OdpowiedzUsuńKolory paletki ładne szkoda że takie słabe jakościowo. Tusz z chęcią bym wypróbowałam.
OdpowiedzUsuńJa t Ci Kochan amoja przyznam szczerze, że akurat z maybeline nic si u mnie nie sprawdza:(
OdpowiedzUsuńBrakuje jeszcze podkładu, już wiem co Ci dam :P
OdpowiedzUsuńZ checią wypróbuję tusz i paletki wyglądają rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuń