Ulubieńcy stycznia - kolorówka Bell, Lovely i Essence oraz pielęgnacja Palmer's
05 lutego
Bardzo dawno nie było u mnie ulubieńców, a że ostatnio kilka kosmetyków podbiło moje serce, to postanowiłam Wam je pokazać. W większości są to kosmetyki, które miały premierę pod koniec zeszłego roku, ale jest również jeden ulubieniec pielęgnacyjny, do którego wracam zwłaszcza w porze jesienno - zimowej. Zazwyczaj skupiałam się w głównej mierze na produktach do pielęgnacji, jednak tym razem przeważa kolorówka, i to na dodatek dobra i niedroga.
Od dłuższego czasu szukałam dobrego podkładu, tj. lekkiego w swej formule ale o niezbyt mocnym kryciu, takiego, który zakrywałby to co trzeba, zostawiając jednak na skórze naturalny wygląd.
Mój wybór padł na Aqua Jelly, czyli matujący podkład o konsystencji galaretki w najjaśniejszym odcieniu 01. Ten podkład to strzał w dziesiątkę, jest niesamowicie lekki i przyjemny w nakładaniu, świetnie wtapia się w skórę, maskując przy tym niedoskonałości, nie tworząc przy tym ciężkiego efektu maski. Nie zapycha porów, ale co ważniejsze, nie ściera się na twarzy i nie ciemnieje. Najjaśniejszy odcień jest idealny do jasnej i bardzo jasnej karnacji, nawet z chłodnymi tonami.
Specyficzna formuła bardzo dobrze nawilża skórę i ją uelastycznia, sprawiając, że wygląda
Biorąc pod uwagę jego bardzo przystępną cenę (poniżej 30 zł) to świetnie wydane pieniądze.
Lovely Candy Box Eyeshadow palette
Przepiękna kolorystycznie paleta intensywnie napigmentowanych cieni o wykończeniu zarówno matowym, jak i metalicznym. Zdecydowałam się na jej zakup po obejrzeniu filmiku Adrianny Grotkowskiej, która bardzo sobie ją zachwalała i wykonała z jej użyciem fajny makijaż. Cienie są bardzo dobrej jakości, świetnie się blendują, minimalnie osypują i nie ścierają w ciągu dnia. Kolorki są super dobrane, i wykorzystuję je niemal codziennie, jakością w niczym nie odbiegają chociażby od słynnych czekoladek MUR. Aby uzyskać lepszy i mocniejszy efekt, polecam te cienie wklepywać niż rozcierać. Koszt to ok. 24 zł.
Lovely Cooking time loose powder
Transparentny puder do metody bakingu, czyli ujednolicenia i przedłużenia trwałości makijażu. Puder jest niesamowicie drobno zmielony, dzięki czemu daje efekt gładkiej i miękkiej cery. Świetnie matowi cerę, dając naturalny efekt, ponieważ dostosowuje się do każdego typu cery. Przepięknie stapia się ze skórą, dzięki czemu daje naturalny efekt jedwabistej cery. Bardzo dobrze utrwala korektor pod oczami, ale też podkład na twarzy, polecam nakładać go lekko zwilżonym beauty blenderem. Nie podkreśla zmarszczek, nie zbiera się w załamaniach, ani nie uwidacznia porów.
Cena waha się w granicach 17 zł za 6g.
Lovely Pump Up deep black
Kultowa mascara w nowej odsłonie, czy głęboka czerń, która w połączeniu z silikonową szczoteczką nie tylko precyzyjnie rozdziela rzęsy, ale unosi je i optycznie zwiększa ich objętość. Uwielbiam tę mascarę, daje naprawdę mega efekt, można nałożyć kilka warstw a i tak nie poskleja rzęs. Dociera nawet do najkrótszych włosów i wyciąga je ładnie ku górze. Świetny tusz w niskiej cenie (ok. 15 zł).
Essence Too glam to give a damn eye&face palette
Urocza paletka z lusterkiem w środku której kryje się 8 cieni, zarówno matowych, jak i błyszczących, oraz jeden rozświetlacz. Kolorystyka cieni jest ciepła, mamy tutaj odcienie żółtego, różu, fioletu, bordo czy skrzącej się zieleni. Dosyć mocno napigmentowane, choć zauważyłam że lepiej nakłada mi się je poprzez wklepywanie, przy rozcieraniu tracą swoją moc. Duży plus za nieosypywanie się i nie wchodzenie w załamanie powieki.
Cena ok. 30 zł.
Palmer's Coconut Oil Formula body lotion
Uwielbiam ten balsam i często go kupuję, bo dzięki obecności olejku kokosowego świetnie nawilża skórę, a do tego obłędnie pachnie. Szybko się wchłania, nie rozmazuje na skórze, zostawiając ją przyjemnie miękką i długotrwale pachnącą. To nie jest typowo kokosowy zapach, bo mamy tu jeszcze olejek monoi pozyskiwany z kwiatów gardenii tahitańskiej, który pachnie wręcz upojnie. Balsam świetnie radzi sobie z przesuszoną czy szorstką skórą, przynosząc ulgę podrażnionej skórze.
Cena ok. 18 zł.
Tak oto prezentuje się moja skromna gromadka styczniowych ulubieńców. Mieliście do czynienia z którymś z kosmetyków?

30 komentarze
Mam paletę Essence, ale dla mnie jest słaba. Kolory słabo napigmentowane, ścierają się i nie są najtrwalsze.
OdpowiedzUsuńz tymi cieniami tak miałam, kiedy nie nałożyłam bazy na powieki i próbowałam nakładać je pędzelkiem. Kiedy zastosowałam bazę Lily Lolo i cienie nałożyłam aplikatorem pacynkowym, było ok, chociaż 100% perfekcji nie było
UsuńBardzo lubię pudry Lovely, aktualnie używam taki fioletowy mineralny :D Następny będzie ten Cooking Time :)
OdpowiedzUsuńKusil mnie ten podkład, ale spotkałam wiele złych opinii na jego temat... Paletka Lovely wygląda fajnie, puder mam i ja.Natimiast na żaden tusz tej marki już się nie skuszę... :)
OdpowiedzUsuńpodkład na mojej suchej skórze spisuje się super, nakładam go jedynie na krem, z pominięciem bazy. Trzyma się cały dzień i nie podkreśla skórek. Natomiast tusze Lovely są super, do momentu kiedy nie zaczynają wysychać :P
UsuńOstatnio kupiłam w promocyjnej cenie klasyczną wersję Pump Up i jestem mega z niej zadowolona, muszę kupić i tę wersję czarną 😉
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory cieni :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na ten balsam Palmers.
OdpowiedzUsuńSpróbuj podkład od Bell HypoAllergenic Nude Liquid Powder. Też świetnie sobie daje radę.
OdpowiedzUsuńooo nie słyszałam o tym podkładzie, dzięki za info, przy kolejnych zakupach sięgnę po niego
UsuńKilka razy zastanawiałam się nad tą maskarą, ale jakoś jej nie miałam okazji kupić.
OdpowiedzUsuńPrzypomnialas mi o tym balsamie, zeszlej zimy bardzo mi pomagal przy suchej skorze:) Mial cudowny zapach:) Podklady z Bell lubię, ale ten na mieszanej cerze moglby sie nie sprawdzic:)
OdpowiedzUsuńTen podkład ma specyficzną formułę, która faktycznie na mieszanej czy tłustej skórze może nie do końca się sprawdzać. Ja go mogę z czystym sumieniem polecić posiadaczkom suchej cery
UsuńAle ładna ta paletka z essence, fajne ma kolorki. Palmersa już mi wiele osób polecało, szczególnie kremy do rąk, więc przymierzam się do zakupów z tej marki :D
OdpowiedzUsuńPalmer's ma świetne kosmetyki, miałam kilka ich produktów i żaden mnie nie zawiódł, Teraz muszę kupić krem do rąk bo ręce okropnie mi się wysuszają
UsuńKokosowy balsam mnie najbardziej zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńpachnie bosko i solidnie nawilża, a skóra dłuuuugo jeszcze nim pachnie :-)
UsuńOj chetnie przetestowalabym ten sypki puder z lovely :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie podkład Aqua Jelly, mam mieszaną skórę i lubię lekkie krycie, bez efektu maski - ciekawa jestem, jak się u mnie sprawdzi :) Muszę też wypróbować ten puder wykańczający i kultową maskarę Lovely :) Piękne ulubieńcy!
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że na mieszanej skórze ten podkład bywa kapryśny, ale dopóki nie sprawdzisz to nie będziesz wiedzieć. Ja jestem nim zachwycona
UsuńKupiłam ostatnio korektor z Bell i jestem zadowolna bardzo. Zastanawiam sie teraz jeszcze bardziej nad podkładem. Fajne zestawienie!
OdpowiedzUsuńpodkład spisuje się na mojej suchej skórze świetnie więc pora wypróbować korektor
UsuńPuder Lovely ten do bakingu chętnie bym wypróbowała..
OdpowiedzUsuńA Palmersa znam i uwielbiam - co za zapach!
obawiałam się tego pudru, bo nigdy nie miałam kosmetyku do bakingu, ale nakładamy wilgotną gąbeczką daje świetny efekt! W tej cenie naprawdę świetny produkt
UsuńJestem ciekawa tego podkładu, już kiedyś się nad nim zastanawiałam, więc może się na niego zdecyduję na najbliższej promocji w Rossmannie. Tusz lovely mam w 'starej' wersji, w sumie to już moje kolejne opakowanie i nieco mnie już znudził, więc teraz protestuję jakieś nowe tusze :D
OdpowiedzUsuńZnam tylko maskarę, pamiętam, że kiedyś bardzo ją lubiłam:)
OdpowiedzUsuńTą maskarę muszę upolować...za taką cenę:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Galaretkowy podkład był kiedyś moim ulubiencem :D
OdpowiedzUsuńTradycyjny tusz z Lovely uwielbiam, muszę spróbować wersji extra black:)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków, ale bardzo mi się spodobała na Twoim zdjęciu paletka Essence. Muszę się za nią rozejrzeć!
OdpowiedzUsuń