Moi pielęgnacyjni ulubieńcy z Yves Rocher, w tym HIT do oczyszczania twarzy
12 lutego
Marka Yves Rocher od dawna należy do jednej z moich ulubionych, zwłaszcza jeśli chodzi o pielęgnację. Ich kosmetyki doceniam nie tylko za bardzo dobre składy i świetne działanie, ale również za działania proekologiczne, jak chociażby przyjazne środowisku opakowania czy formuły ulegające łatwej biodegradacji. Spośród wielu kosmetyków, których używałam, wybrałam dla Was absolutne 4 HITY, bez których nie wyobrażam sobie pielęgnacji twarzy, włosów i ciała, takie, po które może sięgnąć każdy, bez względu na typ posiadanej skóry.
Zacznę od kosmetyku, który towarzyszy mi w wieczornej rutynie, kosmetyku, który śmiało mogę powiedzieć, jest najlepszym produktem olejkowym do demakijażu, z jakim miałam do czynienia. I takim który pobił olejek Resibo czy Miya.
Olejek do demakijażu ELIXIR JEUNESSE, bo to o nim mowa, przekonał mnie do siebie już po pierwszym użyciu, a z każdym kolejnym razem, moja miłość do niego była większa.
Na czym polega jego fenomen? Otóż zacznę od najważniejszego dla mnie aspektu, mianowicie beztłuszczowej formuły, bo mimo że z założenia ten produkt powinien być oleisty i tłusty, to taki nie jest. Podczas pierwszej aplikacji zastanawiałam się, czy to faktycznie olejek i czy poradzi sobie z wodoodpornym makijażem. Olejek jest niesamowicie lekki, daleko mu do tradycyjnych olejków z którymi miałam do czynienia, dzięki czemu nie obciąża skóry, nie "maże się" się w trakcie zmywania makijażu, i nie zostawia tłustej warstwy, którą potem byłoby ciężko zmyć.
Co ciekawe, nie ma najpopularniejszej w tego typu produktach, pompki do aplikacji, ale atomizer, tak jakby to był tonik czy mgiełka. Nakładać go należy na suchą skórę i masować przez chwilę bez użycia wody, wówczas makijaż zaczyna się "rozpuszczać", nawet mocno pomalowane oczy poddają się jego działaniu, i co ważne, w trakcie takie olejkowego masażu, moje oczy nie szczypały. Po chwili twarz zwilżam wodą, przez co olejek zmienia się w mleczny krem, parę ruchów dłonią i wszystko znika. Całość delikatnie osuszam suchymi bawełnianymi ręczniczkami Tami.
Cera po takim demakijażu olejkiem YR jest niesamowicie miękka i delikatna w dotyku, i co warto zwrócić uwagę, bardzo dobrze nawilżona. Olejek jest wprost stworzony do potrzeb suchej czy odwodnionej cery, przywraca jej komfort i gładkość. Za tak świetne działanie odpowiada obecny w składzie wyciąg z aphloi – rośliny, którą naukowcy YR pozyskują z kontrolowanych upraw na Madagaskarze. Składnik działa powierzchniowo i wspomaga usuwanie zanieczyszczeń, ale także przenika przez wszystkie warstwy skóry. Detoksykuje i dogłębnie odżywia, a dodatkowo wspomaga zdolność komórek skóry do odbudowy – dzięki czemu spowalnia procesy starzenia.
Jeśli szukacie nietłustego olejku do demakijażu, którzy będzie łagodny dla oczu i nawilży skórę, to kupno ELIXIR JEUNESSE będzie strzałem w dziesiątkę.
Kremowy żel pod prysznic z wyciągiem z owsa to propozycja dla posiadaczek cery suchej, bo dzięki niemu rozpoczniemy pielęgnację już w trakcie oczyszczania ciała. Jego kremowo - mleczna formuła zawiera ponad 2/3 olejków roślinnych, zapewniających optymalne i długotrwałe nawilżenie skóry.
Żel świetnie sprawdza się jako preludium do pielęgnacji ciała ukierunkowanej na nawilżenie, zostawia przyjemny film na skórze, zmiękcza naskórek, zostawiając uczucie jedwabistości i niesamowitej gładkości. Otula skórę mleczną pianką, którą uwielbiam wmasowywać w skórę, dzięki czemu po osuszeniu ciała ręcznikiem, zdarza mi się rezygnować z nałożenia masła na skórę, lekki balsam w zupełności wystarcza.
- Owies pochodzenia organicznego
- Biodegradowalna formuła zawiera ponad 99% składników pochodzenia naturalnego
- Przyjazna środowisku eko-tuba zawiera 25% mniej plastiku niż standardowe opakowanie
Po dokładnym umyciu ciała, 2-3 razy w tygodniu sięgam po delikatny peeling, taki jak Energizujący żel peelingujący pod prysznic mango&kolendra. To kosmetyk, którego możemy używać codziennie, zastępując nim tradycyjne żele pod prysznic, ale ja go używam jak peelingu. Dzięki obecności w 100% naturalnych drobinek z pestek moreli, łagodnie obchodzi się ze skórą, nie powodując zaczerwienień czy podrażnień.
Na uwagę zasługuje jego nietuzinkowy zapach, bo mamy tutaj korzenne i pikantne nuty kolendry połączone ze słodkim mango i nutami kwiatowymi. Drobinki delikatnie ale skutecznie złuszczają martwy naskórek, dokładnie oczyszczając ciało i przygotowując je do dalszej pielęgnacji. Dobrze się pieni i wygładza teksturę skóry, zostawiając na niej przyjemnie wyczuwalne nawilżenie.
Na uwagę zasługuje jego nietuzinkowy zapach, bo mamy tutaj korzenne i pikantne nuty kolendry połączone ze słodkim mango i nutami kwiatowymi. Drobinki delikatnie ale skutecznie złuszczają martwy naskórek, dokładnie oczyszczając ciało i przygotowując je do dalszej pielęgnacji. Dobrze się pieni i wygładza teksturę skóry, zostawiając na niej przyjemnie wyczuwalne nawilżenie.
- Składniki pochodzenia roślinnego: drobinki peelingujące w 100% z pestek owoców
- Formuła zawiera ponad 96% składników pochodzenia naturalnego
- Formuła łatwo ulegająca biodegradacji
- Eco tuba zawierające 25% plastiku mniej niż poprzednio
Najbardziej zaskakującym kosmetykiem spośród całej czwórki jest Odbudowujący krem do włosów na noc, z pomocą którego uporamy się z suchymi, łamliwymi i osłabionymi włosami. Zacznę od tego, że nigdy nie miałam kosmetyków do włosów, który nakładany jest na noc, i nie wymaga spłukiwania. Sięgając po ten krem byłam pewna, że na drugi dzień włosy będą tłuste i będę musiała je myć. A tutaj niespodzianka: włosy nawet minimalnie nie były obciążone, a na dodatek bardzo łatwo rozczesywały mi się po nocy.
Ten odżywczy krem bogaty jest w olejek JoJoba, roślinne peptydy i keratynowy wypełniacz, dzięki czemu skutecznie odbudowuje zniszczone struktury włosa, wzmacniając je aż po cebulki.
Ten odżywczy krem bogaty jest w olejek JoJoba, roślinne peptydy i keratynowy wypełniacz, dzięki czemu skutecznie odbudowuje zniszczone struktury włosa, wzmacniając je aż po cebulki.
Krem w niewielkiej ilości nakładamy na suche włosy, tak mniej więcej od połowy ich długości aż po same końce, następnie rozczesujemy szczotką lub grzebieniem i zostawiamy na noc.
Rano nie ma nic żadnego tłustego filmu, włosy są o wiele bardziej miękkie w dotyku i bezproblemowo się rozczesują.
Taki zabieg regeneracyjny możemy przeprowadzać 2-3 razy w tygodniu, w zależności od kondycji naszych włosów, bez najmniejszej obawy o ich obciążenie czy przetłuszczenie.
Ten krem to fenomenalny kosmetyk, który dba i odżywia nasze włosy w trakcie naszego snu, nie wymaga zaangażowania z naszej strony, i szybko przynosi świetne efekty.
- Olejek jojoba wykorzystany do produkcji kosmetyku został pozyskany w 100% naturalny sposób.
- Eko tuba zawiera 25% mniej plastiku niż standardowe opakowanie.
- Formuła zawiera ponad 96% składników pochodzenia naturalnego. Testowana pod kontrolą dermatologiczną.

26 komentarze
Widze, ze musze przejsc sie do YR :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię żele do kąpieli YR :)
OdpowiedzUsuńKremowy żel pod prysznic bardzo mi się spodobał:)
OdpowiedzUsuńNie używam tej firmy, bo z tego, co wiem, testują na zwierzętach
OdpowiedzUsuńBLOG
YOUTUBE
Kiedyś używałam tej marki, dzisiaj za nią nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńJa już dawno nie sięgałam po kosmetyki Yves Rocher, a zwykle jeśli już to były to szampony ;)
OdpowiedzUsuńŻel peelingujący mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię ich produkty :)
OdpowiedzUsuńNiektórych produktów nie znam, ale lubię tę markę.
OdpowiedzUsuńYves Rocher ma ekologiczne opakowania? W sensie tuby? Nie wiedziałam, jestem ciekawa z czego są zrobione.
OdpowiedzUsuńJa krem na noc używam trochę inaczej (pisałam nawet o tym na blogu) i wtedy działa u mnie jeszcze lepiej. Kocham go! Swoją drogą muszę kupić kolejne opakowanie :D
z chęcią poczytam jaki sposób znalazłaś na ten krem
UsuńLubie produkty tej marki. Ten peeling mnie kusi bo musi mieć piekny zapach :)
OdpowiedzUsuńzapach super a i działanie bardzo dobre
Usuńcoś mi się wydaje, że w kalendarzu adwentowym w tamtym roku miałam miniaturki tych produktów, ale nie jestem pewna ;D
OdpowiedzUsuńich kalendarze adwentowe są super :-)
UsuńDawno nie miałem ich produktó, ale u mnie w galerii jest sklepik więc nadrobię :)
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie bardziej wolę zakupy u nich przez internet
UsuńBardzo mi się podobają wizualnie, ale miałam okazję używać kilka produktów i jakoś tak... nie porwały mnie ;) na szczęście je dostałam w prezencie, a nie kupowałam sama ;)
OdpowiedzUsuńja raz na jakiś czas kupuję sobie głównie żele czy balsamy, ale teraz zrobiłam odmianę i jestem bardzo zadowolona z tej czwórki :-)
UsuńUwielbiam ich kosmetyki za skład i działanie. Najbardziej urzekły mnie pachnące żele pod prysznic oraz balsamy <3
OdpowiedzUsuńich żele czy balsamy mogę kupować litrami :-)
UsuńZ tej marki uwielbiam żele i peelingi do ciała :) mają super zapachy :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ich kosmetyki :) Jakoś tak dobrze działają na moją skórę :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze że bardzo dawno nie miałam nic z tej firmy .
OdpowiedzUsuńCałe wieki nie miałam nic z YR - od kiedy wyprowadziłam się z Warszawy to nie mam stacjonarnie.
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie testowałam żadnych produktów tej marki, muszę sobie sprawdzić ich nowości <3
OdpowiedzUsuń