Naturalne nowości Lirene - oczyszczanie twarzy + makijaż + pielęgnacja ciała
15 październikaNaturalne kosmetyki od dawna goszczą w mojej codziennej pielęgnacji, zarówno na etapie oczyszczania, jak i pielęgnacji. Są bezpieczniejsze dla mojej skóry, bo dzięki krótkim i prostym składom, pozbawionym chemicznych dodatków, nie muszę się obawiać o jakiekolwiek reakcje alergiczne czy podrażnienia. Wśród polskich marek ogromny sentyment mam do Lirene, która ostatnio tak pięknie idzie w naturalnym kierunku, że postanowiłam przybliżyć Wam kolejne ich kosmetyki z linii Natura. Tym razem wybrałam coś do demakijażu, pielęgnacji ciała jak i makijażu - wszystko w zgodzie z Naturą.
Płyn zawiera 99% składników pochodzenia naturalnego oraz składników organicznych, w związku z czym niezwykle delikatnie obchodzi się ze skórą, nie tracąc nic ze swej skuteczności. Bo to, na co warto zwrócić uwagę, to fakt, że bardzo dokładnie usuwa zanieczyszczenia z powierzchni skóry, bez problemu radząc sobie z wodoodpornym, mocnym makijażem. Łagodzi stany zapalne i drobne podrażnienia, nie tylko przynosząc ukojenie, ale przyspieszając gojenie się drobnych krostek. Nagietkowy płyn przywraca skórze komfort, zmiękcza i przyjemnie nawilża, dzięki czemu skutecznie walczy z efekt suchej, spierzchniętej skóry.
• Płatki nagietka – regenerują mikrouszkodzenia naskórka i łagodzą podrażnienia.
• Ekstrakt z lukrecji – wzmacnia naturalne mechanizmy ochronne skóry.
• Organiczna szarotka alpejska – dociera do głębszych warstw skóry. Chroni i wygładza cerę.
• Betaina – nawilża i koi.
W moje ręce trafiły dwa najjaśniejsze odcienie: 310 Vanilia i 320 Light Beige, które są idealne dla posiadaczek jasnej czy też bardzo jasnej karnacji.
Na uwagę zasługuje fakt, że tuba jest w 90% z trzciny cukrowej, przy produkcji której zmniejsza się emisja CO2 do atmosfery. W pełni poddaje się recyklingowi, segreguj ją po zużyciu.
Ostatnia dwójka kosmetyków, na które chcę zwrócić Waszą uwagę to Eco balsamy do ciała len&olej z konopi oraz pszenica&olej z konopi.
Pozytywnym zaskoczeniem była dla mnie konsystencja, bo jest lekka ale jednocześnie bardzo odżywcza, to zasługa bogactwa olejków i ekstraktów roślinnych, dzięki czemu balsamy dają sobie radę z moją suchą skórą. Przyjemnie suną po skórze, zostawiając na niej lekko olejkowy film, w którym nie ma tłustości. Szybko się wchłaniają, zostawiają skórę aksamitnie miękką, gładką i odżywioną. Towarzyszyły mi w sezonie letnim, kiedy praktycznie rezygnuję z balsamów, jak również na początku jesieni, dostarczając mojej suchej skórze niezbędnych witamin.
A jakie składniki aktywne znajdziemy w środku?
OLEJ Z KIEŁKÓW PSZENICY - stymuluje mikrokrążenie, przywraca sprężystość skóryOLEJ Z KONOPI - dogłębnie odżywia i ujędrnia
MASŁO SHEA - natłuszcza, wzmacnia barierę lipidową skóry
OLEJ BABASSU - poprawia napięcie i elastyczność
OLEJ SŁONECZNIKOWY - długotrwale nawilża
MASŁO MURU MURU - nawilża i przywraca miękkość
• pozbawionej jędrności
• ze skłonnością do powstawania cellulitu i rozstępów

38 komentarze
Mam w planach spróbować kosmetyki z tej serii, tylko nie wiem od czego zacząć ?
OdpowiedzUsuńmoże zacznij najpierw od pielęgnacji, zobaczysz jak Twoja skóra zareaguje
UsuńMuszę zerknąć przy okazji na te podkłady :)
OdpowiedzUsuńPodkłady mogą być ciekawe :)
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości:) Lubię próbować nowości z Lirene
OdpowiedzUsuńPrzez obowiązek noszenia maseczek sięgam raczej po cięższe i trwalsze podkłady :P Ale zaciekawił mnie płyn do demakijażu, bo najważniejsza jest dla mnie skuteczność tego typu produktów ;)
OdpowiedzUsuńPłyn micelarny wygląda zachęcająco :) O ile z podkładami nie lubię eksperymentować o tyle, jeśli chodzi o płyn z chęcią wypróbuję coś nowego :)
OdpowiedzUsuńAle Lirene się ostatnio ładnie rozwija:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się rozwijają w stronę naturalnej mocy :D
OdpowiedzUsuńjuż dawno nie miałam ich kosmetyków u siebie, a widzę że to błąd bo maja coraz fajniejszy asortyment
OdpowiedzUsuńzgadza się, coraz fajniejszy, idący w kierunku Natury asortyment, który zasługuje na uwagę
UsuńKiedyś na pewno wypróbuję.
OdpowiedzUsuńdawno nie miałam nic z lirene
OdpowiedzUsuńAleż cuda Lirene wypuściło na rynek. Marka zaskakuje mnie za każdym razem. Czas poznac te nowości.
OdpowiedzUsuńBardzo spodobaly mi sie te nowosci :D
OdpowiedzUsuńWidzę, że marka Lirene nie próżnuje i muszę przyznać, że ciekawią mnie te nowości, a zwłaszcza ten balsam do ciała z lnem :)
OdpowiedzUsuńbalsamy polecam zwłaszcza teraz, kiedy nasza skóra potrzebuje wzmożonej uwagi i silniejszej pielęgnacji
UsuńTen kojący płyn mnie zaciekawił i super, że ma taki piękny skład 😊
OdpowiedzUsuńten płyn jest super, ma świetny skład, działanie no i przykuwający wzrok wygląd :-)
UsuńPłyn micelarny chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci ze jestem bardzo zaciekawiona tymi kosmetykami. Może skusze się na nie, a właśnie wybieram się do drogerii.
OdpowiedzUsuńw takim razie życzę udanych zakupów :-)
UsuńTe kosmetyki mają piękne opakowania, jeszcze nie wiedziałam ich w drogerii, ale na pewno kiedyś kupię balsam do ciała.
OdpowiedzUsuńto jednak z ostatnich nowości więc powinny już dumnie prezentować się na sklepowych półkach :-)
UsuńLubię kosmetyki od Lirene, więc być może sięgnę po którąś z tych pozycji. :)
OdpowiedzUsuńostatnio Lirene wypuściło tyle nowości że na pewno coś wpadnie Ci w oko :-)
UsuńOstatnio bardzo polubiłam się z produktami eco Bielendy. Balsam z lnem jest świetny. Muszę jeszcze wypróbować te podkłady :)
OdpowiedzUsuńnaturalne kosmetyki Bielendy od dawna mam na oku ;-)
UsuńJa mam tak wysuszoną skórę na nogach ostatnio, że aż mi się sypie! To jest totalnie przerażające, dlatego potrzebuję jakiegoś dobrego, mocno nawilżającego i natłuszczającego balsamu :)
OdpowiedzUsuńteraz niestety nastał czas, kiedy nasza skóra będzie się łuszczyć i wysuszać, a te balsamy Lirene są idealne właśnie d walki z takimi problemami
UsuńBardzo fajna seria warta wypróbowania .
OdpowiedzUsuńMam kilka kosmetyków z tej serii i jestem z nich zadowolona. Skuteczność na plus, a opakowania cieszą oko.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Lirene :) muszę wypróbować tą nową serię :)
OdpowiedzUsuńO tych podkładach słyszałam wiele dobrego. Z linii z naturalnymi składami mam 2 kremy do twarzy, które jeszcze testuję.
OdpowiedzUsuńTen płyn micelarny mnie zaciekawił. Chyba go sprzawdzę.
OdpowiedzUsuńLubię sięgac po tę markę, ale akurat tych kosmetyków nie znam jeszcze...
OdpowiedzUsuńJeszcze nie korzystałam z tej linii kosmetyków ;) Może kiedyś się to zmieni, na razie nie czuję takiej potrzeby ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam te serię :) bardzo fajne i ciekawe składniki :)
OdpowiedzUsuń